To miał być polski dzień na MŚ w lekkoatletyce. Podczas porannej sesji biało-czerwoni spisywali się bardzo dobrze. Zdecydowana większość z nich przebrnęła przez eliminacje, a młociarki znad Wisły pokazały ogromną klasę. Anita Włodarczyk, Joanna Fiodorow i Malwina Kopron już w pierwszych próbach zapewniły sobie udział w finale. Najlepszy wynik eliminacji uzyskała Kopron, która wyprzedziła Włodarczyk. Popołudniu miało być jeszcze lepiej.
Niestety, nie było. Do rywalizacji przystąpili nasi dyskobole. Piotr Małachowski i Robert Urbanek wymieniani byli w gronie faworytów do medalu. Dlatego też rywalizację w kole obserwowaliśmy z zapartym tchem. Okazało się, że obaj nasi reprezentanci w Londynie byli w znacznie słabszej formie niż konkurencja. Małachowski ukończył zawody na piątym miejscu, a Urbanek - siódmym.
Ciekawie było także na bieżni. Wydarzeniem dnia był zdecydowanie ostatni bieg indywidualny w karierze Usaina Bolta. Legenda sprintu powalczyła na dystansie 100 metrów o jeszcze jedno zwycięstwo. Tym razem jednak Jamajczyk musiał uznać wyższość dwóch Amerykanów - Justina Gatlina i Christiana Colemana. Wcześniej odbyły się półfinały biegu na 1500 metrów kobiet. Swoją serię doskonale rozegrała Angelika Cichocka, która awansowała do ścisłego finału. Sztuka ta nie udała się Sofii Ennaoui. Zabrakło jej zaledwie 5 setnych sekundy.
Ewa Swoboda i jej pazurki - ZOBACZ ZDJĘCIA