Ledwo skończyła 20 lat, a już jest medalistką mistrzostw świata seniorów. Robeilys Peinado stanęła na najniższym stopniu podium w konkursie skoku o tyczce. W niedzielnych zawodach wyrównała swój rekord życiowy. Wynik 4,65 dał jej brązowy krążek. Sukces zawodniczki z Wenezueli był sporą sensacją podczas londyńskiej imprezy. To paradoksalnie jedyny polski akcent na podium.
Robeilys Peinado na co dzień mieszka i trenuje w Szczecinie. W Ośrodku Skoku o Tyczce. Wenezuelska federacja od lat wysyła swoich najbardziej utalentowanych sportowców zagranicę, gdzie czekają ich lepsze warunki rozwoju. Tak samo było z Peinado. Traf chciał, że znalazła się w Polsce i swoją formę szlifuje właśnie w Szczecinie. Czyni to pod okiem ukraińskiego szkoleniowca Wiaczesława Kaliniczenki. Człowieka, który był współtwórcą sukcesów Moniki Pyrek i Piotra Liska. Kaliniczenko świętuje laury wraz z Robeilys Peinado. Co ciekawe, jego córka jest żoną Patryka Dobka - innego polskiego lekkoatlety, który w poniedziałek powalczy o finał biegu na 400 metrów przez płotki mężczyzn.
20-letniej Wenezuelce serdecznie gratulujemy i cieszymy się z jej sukcesu, bo to także sukces szczecińskiego ośrodka szkoleniowego i polskiej myśli trenerskiej. Liczymy, że to przedsmak medalowego szaleństwa w Polsce. Czekamy teraz na podium reprezentanta Polski.
Zapowiedź 4. dnia rywalizacji w Londynie