Karę nałożono po tym, jak 31-latek opuścił trzy testy narkotykowe w okresie od września 2022 r. do czerwca 2023 r. – informuje portal insidethegames.biz. Bosse ogłosił, że przechodzi na emeryturę w grudniu 2022 r., siedem miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu w 2024 r., w których chciał wystartować. Trzykrotnie otrzymał od organu kontrolującego powiadomienia o tym że naruszył reguły. W tym samym czasie podejmował wysiłki zmierzające do powrotu do sportu. Zmagał się bowiem z kontuzją ścięgna podkolanowego.
Pierwsze naruszenie przepisów przez biegacza miało miejsce 25 września 2022 r., kiedy do miejsca zamieszkania Bosse’a przybył kontroler antydopingowy, aby przeprowadzić badanie w wyznaczonym wcześniej terminie. Zawodnik był jednak nieobecny. Jak powiedział wtedy francuskiemu dziennikowi „L’Équipe”: „Jedną nogą byłem na treningu, drugą na wakacjach”.
Tragedia na treningu. Nie żyje wielki mistrz. Miał tylko 34 lata, marzył o igrzyskach
Bosse zmagał się wówczas z urazem uda. Po operacji w grudniu 2022 r. rozpoczął wyścig z czasem, marząc o wystartowaniu na swoich czwartych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W poprzednich, w 2021 roku w Tokio, odpadł w półfinale.
Zapomniał o kontroli
1 maja 2023 r. ponownie próbowano się z nim skontaktować w sprawie badania, gdy przebywał z rodziną w Nantes. „Wtedy się nie martwiłem, bo zapomniałem o poprzednim ostrzeżeniu i myślałem, że mam na koncie tylko jedno” – tłumaczył Bosse. Miesiąc później także trzecia wizyta kontrolera skończyła się fiaskiem. Sportowiec był znów nieobecny.
Po jakimś czasie lekkoatleta otrzymał informację, że czeka go zawieszenie za niedopełnienie obowiązków w związku z kontrolą antydopingową. Bosse próbował się jeszcze bronić, a drugi przypadek braku poddania się kontroli tłumaczył problemami z… dzwonkiem do drzwi.
Bosse największy sukces odniósł na MŚ w 2017 roku, gdzie zdobył złoto na 800 m. W IO w Rio rok wcześniej był czwarty. Ma też na koncie brązowe medale ME w 2012 i 2018 roku.