Spróbujemy być merytoryczni. Sympatyczny golas minął ochroniarzy i wyskoczył na bieżnię w szczytnym celu. Tak nam się przynajmniej wydawało w ujęciach "en face". "Pokój i miłość" - te hasła nigdy nie stracą na aktualności. Niestety, na plecach miły mieszkaniec Londynu - no bo chyba nie przeleciał połowy świata żeby pochwalić się biustem? - wspomniał już o narkotykach. Darmowych, dla mamy. Cóż, albo to hasło z drugim dnem - trzecim, czwartym, trudno stwierdzić - albo facet uznał, że nieważne jak, byleby w ogóle mówili.
I miał rację! Dzisiaj jest już sławny! Bo my na pewno długo nie zapomnimy tego widoku. Tym bardziej, że rzadko widzi się taką brutalność ochroniarzy wobec mężczyzn w ciąży. Skandal.