Okazuje się, że przyczyną odkrytego 13 października morderstwa – Tirop została zadźgana nożem – był szeroko zakrojony spisek, a celem przestępców było wzbogacenie się kosztem sportsmenki. W głowie późniejszych sprawców zakiełkował jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio, a w ich trakcie zbrodniczy plan zaczęto wprowadzać w życie. Podczas gdy Agnes Tirop rywalizowała w Japonii – gdzie zajęła czwarte miejsce w finale olimpijskim na 5000 m – w Kenii zaczęto w nielegalny sposób pozbawiać ją majątku. Rzecznik rodziny Jeremiah Sawe w wypowiedzi dla gazety „Daily Nation” poinformował, że trzy miesiące temu niektóre nieruchomości należące do Tirop zaczęły nagle zmieniać właściciela...
W ostatni poniedziałek mąż ofiary, od początku podejrzewany o ten czyn Ibrahim Rotich, stanął przed sądem. Jak podejrzewa rodzina biegaczki, zarzewiem tragedii były nieporozumienia na tle własności pewnych jej dóbr. „Ze zdumieniem odkryliśmy, że niektóre z rzeczy ruchomych i nieruchomych, które do niej należały, w tajemniczy sposób zmieniły właściciela” – zakomunikował Sawe.
Zatrzymany mąż zasztyletowanej biegaczki
„Szokujące jest to, że dobra przeszły z rąk do rąk trzy miesiące temu, a niektórych z nich pozbył się jej ukochany, który jest również głównym podejrzanym w sprawie morderstwa. Jesteśmy teraz przekonani, że została zabita z powodu jej majątku” – dodał przedstawiciel rodziny. „Istnieje łącznie 12 działek, które od tego czasu zmieniły właściciela” – dodał Sawe.
Polska lekkoatletka mówi o cugu. Jej wyznanie przyprawia o ciarki, rozegrał się prawdziwy dramat
„Podejrzany przekazał mienie jak swoją własność i sądzimy, że zmarła nie była tego świadoma lub działała pod przymusem. Nie ma też dokumentów dla kilku pojazdów zakupionych przez biegaczkę, a kolejny samochód jest zarejestrowany na jednego z przyjaciół podejrzanego, również przebywającego w areszcie policyjnym” – opisuje rzecznik rodziny Tirop.
Adam Kszczot po nieudanym sezonie 2021: - Nie obraziłem się na sport
Jedną z nieruchomości, która należała do biegaczki, a potem w dziwny sposób została sprzedana, była ziemia w pobliżu Uniwersytetu w Eldoret. Upłynniono ją za kwotę 9 mln kenijskich szylingów (ok. 320 tys. złotych).
Detektyw Andolo Munga z kenijskiego wydziału kryminalnego policji powiedział, że zeznania rodziny są traktowane jako „zarzuty, dopóki nie zostanie udowodnione, że jest inaczej”. Nie wykluczył, że nastąpią dalsze aresztowania. Równolegle ma się toczyć sprawa cywilna, w której rodzina chce odzyskać bezprawnie utracone nieruchomości i pojazdy. Pogrzeb Agnes Tirop ma się odbyć w sobotę 23 października.
