Skoczkini wzwyż Kamila Lićwinko (31 l.) od pięciu lat trenuje z Michałem Lićwinką (30 l.), byłym kulomiotem, a od roku 2013 jej mężem. Efekt: medale MŚ i ME oraz rekordy Polski.
- Mam komfort, że trenuję z mężem. Słucha tego, co mówię o swoich odczuciach i według tego dostosowuje trening - mówi skoczkini Podlasia Białystok. - Podczas treningu nie tracę poczucia, że prowadzi mnie mój mąż. Jest więc czas i na rzetelną pracę, i na żarty. Do roku 2012 nie osiągałam sukcesów. I na pewno bym już nie uprawiała sportu, gdyby nie współpraca z Michałem.
Iga Baumgart (28 l.), która na drugim odcinku finału na 4x400 m wyprowadziła polską sztafetę na trzecią pozycję, jest podopieczną swojej matki Iwony, w klubie i na zgrupowaniach kadry. W tym roku polska sztafeta nie schodzi z podium imprez mistrzowskich.
- Pracujemy razem około czterech lat i myślę, że bez mamy byłoby mi bardzo trudno dojść do takiego sukcesu - ocenia biegaczka BKS Bydgoszcz. - Wcześniej miałam kilku trenerów, z różnym skutkiem. Nikt nie znał mnie tak jak mama. Podjęła się pracy ze mną i specjalnie się doszkoliła. Podczas treningów jest dla mnie panią trener. Trenerka czasem mnie ochrzania, a mama po treningu gładzi po głowie.
Malwinę Kopron (23 l.) do rzucania młotem namówił jej dziadek Witold Kopron (69 l.). Jako nastolatka pracowała z nim przez pięć lat. Wróciła rok temu. Zdobyła medal i pobiła rekord życiowy.
- A jeszcze rok temu nie chciałam patrzeć na młot. Miałam myśli o porzuceniu sportu - wzdycha Malwina. - Bez dziadzia nie byłoby tego sukcesu. Stałabym w miejscu. Na treningu także jesteśmy dziadkiem i wnuczką, ale nie ma mowy o ulgach. Jestem zawodniczką, która nie odpuszcza w pracy. Zrobiłam wielkie postępy, mam w sobie wielką mobilizację i wiem, że jeszcze mogę dorzucić. Doszliśmy wspólnie do czegoś, co jeszcze do mnie nie dociera.
Usain Bolt w Londynie balował do białego rana
Memoriał Kamili Skolimowskiej: Dalekie rzutu Fajdka i Włodarczyk