Mistrzostwa Europy w Berlinie były dla Polaków po prostu kosmiczne. Przed wylotem do Niemiec zapowiadano, że można liczyć na 50 krążków, ale niewielu chyba się spodziewało, że wygramy klasyfikację medalową. Biało-czerwoni byli prawdziwą potęgą i aż 26 razy mieli możliwość słuchać Mazurka Dąbrowskiego. Tym samym pobili rekord sprzed dwóch lat z Grosseto, kiedy to wywalczyli 22 złota.
W kraju zostali przywitani jak największe gwiazdy. W środę ugościł ich minister sportu i turystyki Witold Bańka, a następnie odwiedzili prezydenta Andrzeja Dudę i jego małżonkę w Pałacu Prezydenckim. Wręczyli mu koszulkę z podpisami wszystkich sportowców, którzy brali udział w ME w Berlinie, a w zamian otrzymali biało-czerwoną flagę. I przy tym usłyszeli mnóstwo ciepłych słów.
- Zdecydowanie pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej przed Wielką Brytanią, która zdobyła o 11 medali mniej. Niesamowity wynik. Jesteśmy państwu ogromnie wdzięczni, dziękujemy za wasz wysiłek, wasze sukcesy. Pokazujecie, że można przełamać bariery, że można odnosić sukcesy. To wielki pokaz ducha. Chylę czoła przed waszym hartem ducha i wspaniałymi wynikami - powiedział Duda.
- Cieszymy się, że sukcesy sportowców niepełnosprawnych są dostrzegane i doceniane w Polsce. Przed nami trudna i ciężka praca, aby za rok na mistrzostwach świata w Dubaju zaprezentować się równie dobrze, a to z kolei pozwoli na godne reprezentowanie naszego kraju na igrzyskach w Tokio w 2020 roku - przyznał z kolei w imieniu wszystkich paralekkoatletów Maciej Lepiato, skoczek wzwyż.