Polacy, którzy zajęli 2. miejsce w grupie B, mogli trafić na Stany Zjednoczone albo teoretycznie słabszą Kanadę. Nie mieli zatem szczęścia.
- Dla nas obojętne, na kogo trafimy. Jeżeli zagramy dobrą siatkówkę, ogramy tutaj każdego rywala - odgrażał się jeszcze przed losowaniem Kubiak.
Po kończącym rywalizację w grupie spotkaniu z Kubą (3:0) Polacy nie wiedzieli nawet, które drużyny są ich potencjalnymi przeciwnikami. Wciąż trwała bowiem rywalizacja w grupie A.
- Z Kubą wygraliśmy łatwo 3:0 i tak miało być. Zaoszczędziliśmy dzięki temu dużo energii na ćwierćfinał - mówił Kubiak, kapitan polskiej drużyny. - Mogę obiecać, że w boju o półfinał będziemy bardzo zmotywowani, ale też będziemy wiedzieli, co robić na boisku. To mecz, który musimy wygrać, wszystko jedno, kto stanie nam na drodze. Czujemy się mocni, znamy swoją wartość. Będziemy gotowi - dodał Kubiak.
Ciekawie zrobiło się po meczu Włochów z Kanadą. Pewni już awansu z 1. miejsca siatkarze z Italii - delikatnie mówiąc - nie przyłożyli się do rywalizacji z walczącą o wyjście z grupy drużyną Klonowego Liścia. Przegrali 1:3, przez co kończące rywalizację w grupie spotkanie Brazylii z Francją było meczem o być albo nie być dla obydwu drużyn. Starcie gigantów wygrali 3:1 gospodarze, wyrzucając Trójkolorowych za burtę i wskakując na 4. miejsce.