John van Reenen zmarł we wtorek. Dopiero po kilku dniach świat, za pośrednictwem mediów w RPA, obiegła jednak informacja o jego śmierci. Dziennikarze ustalili, że przyczyną odejścia byłego znakomitego lekkoatlety była przegrana walka z cukrzycą. 71-latek od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Pięć lat temu rekordzista świata w rzucie dyskiem z 1975 roku stracił prawą nogę. Kończyna została amputowana od kolana w dół po tym, jak wdała się w to miejsce gangrena.
Swój rekord świata ustanowił na zawodach w Stellenbosch w Republice Południowej Afryki. Dysk po jego próbie poleciał na odległość 68,48 metra. W czasach, gdy jego kariera rozkwitała, blokowano mu jednak szansę występu na igrzyskach olimpijskich. Wszystkiemu winny był apartheid, przez który reprezentacja RPA nie mogłą brać udziału w imprezach tej rangi.