- Coraz bardziej przyzwyczajam się do kuli seniorskiej (waży 7,26 kg, jest o 1,26 kg cięższa od juniorskiej - przyp. red.). Jestem też cięższy, silniejszy i trochę szybszy niż rok temu. I technika wygląda niebrzydko. Stąd te sukcesy, wygrane z Majewskim - mówi nam Bukowiecki.
Ojciec młodego kulomiota i trener Ireneusz Bukowiecki twierdzi jednak, że syna czeka jeszcze sporo pracy nad techniką obrotową, którą rzuca. Konrad z tym się zgadza.
- Fajnie, że moja kula leci daleko, ale mam jeszcze wiele do poprawienia. Na pewno nie jestem mistrzem wykonywania obrotów. Wypycham kulę, będąc odchylony. Tymczasem gdyby ona wylatywała z mojej dłoni 20 centymetrów bardziej do przodu, przekładałoby się to na półtora metra większej odległości. Muszę to kiedyś wyeliminować - mówi.
W tabeli światowej letniego sezonu 2016 Bukowiecki zajmuje 8. lokatę z nieoficjalnym rekordem świata juniorów - 21,14 m. W najbliższych dwóch miesiącach czekają go starty w ME seniorów, MŚ juniorów i w IO w Rio.
- Na każdą z tych imprez pojadę z takim samym nastawieniem, żeby wygrać. Tylko zastrzegam, nie mówię, że wrócę ze złotem. Ale na pewno o to złoto będę walczył - obiecuje.