Niezwykłe są ostatnie tygodnie w życiu pochodzącej ze stolicy zawodniczki. Ubiegły rok kończyła z rekordem życiowym odległym od 70 metrów. W czerwcu, podczas 68. Orlen Memoriału Janusza Kusocińskiego na Stadionie Śląskim w Chorzowie posłała młot na odległość 71,31 m. Wtedy jednak wszystkie oczy widzów zwrócone były na nasze medalistki olimpijskie: Anitę Włodarczyk i Malwinę Kopron. Okoliczności, w jakich ta pierwsza - trzykrotnie złota na igrzyskach - jeszcze przed mistrzostwami świata w Eugene zakończyła sezon, są wszystkim doskonale znane. Kopron z kolei – po trzech nieudanych próbach w Monachium – nie zdołała w ogóle przebić się do finału ME.
Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska z medalami ME w biegu na 400 metrów! Piękny bieg Polek!
Starsze i bardziej doświadczone koleżanki z powodzeniem zastąpiła jednak Różańska. Już w pierwszej próbie o 32 cm poprawiła wynik z Chorzowa, obejmując prowadzenie. W drugiej serii wyprzedziła ją późniejsza triumfatorka, Rumunka Bianca Florentina Ghelber, uzyskując rezultat 72,22 m. W ostaniej kolejce przez chwilę zadrżały polskie serca, kiedy Włoszka Sara Fantini oddała rzut „w okolice” wyniku Polki. Okazało się, że jednak o 5 cm krótszy. Tymczasem Różańska w ostatniej próbie odpowiedziała fantastycznym rzutem: 72,12 m, poprawiając po raz drugi tego dnia „życiówkę”.
Ewa Różańska jest podopieczną Malwiny Wojtulewicz, byłej trenerki mistrza olimpijskiego, Wojciecha Nowickiego.