Choć myting w Sremskiej Mitrovicy nie należy do najbardziej znanych, to był niezwykle ważny dla Serbów. Vedran Samac rozpoczął zawody z zamiarem pobicia 31-letniego rekordu kraju w rzucie oszczepem. W 1987 roku Sead Krdżalić osiągnął wynik 83,35 metra i do dziś nikt jego osiągnięcia nie pobił. Samac bardzo chciał to zrobić i nawet mu się to udało. Gdyby nie jeden z kibiców, który nagrywał próbę, to być może jego odległośc 85,60 metra zostałaby nawet wpisana do ksiąg serbskiej lekkoatletyki. Na szczęście tak się jednak nie stało.
Dlaczego na szczęście? Wynik ten lekkoatleta osiągnął bowiem w sposób bardzo nieczysty. Oszczep po jego rzucie wylądował bowiem w okolicy 80 metra. Sędzia, który mierzył odległość postanowił jednak z sobie tylko znanych powodów przenieść oszczep kilka metrów dalej i tym samym... ustanowić nowy rekord. Śledztwo w tej sprawie wszczęła już krajowa federacja, o czym poinformowała Serbska Agencja Prasowa.
Vedran Samac po zawodach był bardzo niepocieszony. - Przez cały sezon rzucałem blisko 83 metrów. Pokazałem dużą jakość, także w Europie. Cóż, aby udowodnić prawdziwą wartość zostaje mi kolejny sezon - zapowiedział serbski oszczepnik.