Nie wiadomo dokładnie o którego ze sportowców chodzi. Potwierdzono tylko, że jest to jeden z najlepszych lekkoatletów w kraju, który aktualnie przygotowuje się do sezonu halowego i Igrzysk w Tokio. Do zdarzenia doszło na obozie szkoleniowym w miejscowości Kapsabet w hrabstwie Nandi na zachodzie Kenii. Gdy zawodnik zdał sobie sprawę, że inspektorzy WADA - Światowej Agencji Antydopingowej, której szefuje Polak, Witold Bańka - pojawili się niezapowiedzianie na obozie treningowym i będą chcieli pobrać od niego próbki, przeprosił i wyszedł do toalety. W tym czasie uciekł przez okno, przeskoczył płot i oddalił się z ośrodka. Działacze kenijskiej federacji zapowiadają oczywiście, że sportowca czekają poważne konsekwencje.
Kenia od lat ma spore problemy z dopingiem u swoich reprezentantów. Raport WADA opublikowany we wrześniu 2018 roku ujawnił, że w okresie od stycznia 2004 do sierpnia 2018, badanie antydopingowe dało wynik pozytywny u 138 kenijskich sportowców. Ich biegacze na średnich i długich dystansach są zaliczani do ścisłej światowej czołówki. Przypadek ucieczki przez komisją nie jest niczym nowym. Coraz częściej się zdarza, że zawodnicy na wszelkie sposoby unikają badań. Ostatnio ukarany został Alfred Kipketer - siódmy biegacz Igrzysk Olimpijskich w Rio z 2016 roku. Kenijczyk uniknął komisji aż trzykrotnie za co grozi mu nawet dwanaście miesięcy dyskwalifikacji.
Polecany artykuł: