Po mistrzostwach świata sezon lekkoatletyczny wyraźnie zwolnił, a w amerykańskim Eugene końca dobiegła Diamentowa Liga. W finałowym mityngu udział wzięli tylko najlepsi zawodnicy z trzynastu poprzednich imprez tego cyklu. Z reprezentantów Polski takiego zaszczytu dostąpili Natalia Kaczmarek, Norbert Kobielski i Pia Skrzyszowska. Jako pierwsi wystąpili dwoje ostatni - nasz skoczek wzwyż wynikiem 2,33 m pobił rekord życiowy i zajął drugie miejsce, a najlepsza polska płotkarka była ósma na 100 m ppł. W niedzielę do rezultatu Kobielskiego znakomicie nawiązała Kaczmarek, która pomimo ostatniej przerwy od startów i tak zaprezentowała się jak na wicemistrzynię świata przystało. 25-latka finiszowała druga na 400 m (50,38 s), ponownie ustępując jedynie mistrzyni świata - Marileidy Paulino z Dominikany (49,58 s).
Natalia Kaczmarek i Armand Duplantis uświetnili finał Diamentowej Ligi
- Nie wiedziałam szczerze, jak tutaj pójdzie. Byłam trochę zmęczona, trochę mnie dopadł jetlag, ale na szczęścia zawody były o 13:00 i wszystko udało się super. Muszę powiedzieć, że czas mnie tu zaskoczył, bo myślałam, że pobiegnę bliżej 51 sekund, a pobiegłam 50:38 s. Wydaje mi się, że to jest mój najlepszy czas na zakończenie sezonu, także jestem z siebie naprawdę zadowolona. Hala wypadła super, bo udało mi się pobić halowy rekord Polski, w tym roku pierwszy raz wygrałam jeden z mityngów Diamentowej Ligi, medal na mistrzostwach świata i teraz drugie miejsce w finale, więc myślę, że lepiej być nie mogło - powiedziała po ostatnim starcie sezonu Kaczmarek.
Jeszcze lepiej od Polki w ostatnim mityngu DL zaprezentował się Armand Duplantis. Szwedzki mistrz skoku o tyczce kolejny raz udowodnił, że jest najlepszym zawodnikiem w historii tej konkurencji. Niespełna 24-latek już w pierwszej próbie skoczył 6,23 m! Jest to jego siódmy rekord świata, a przecież przed nim jeszcze wiele lat skakania. Duplantis wynikiem z Eugene ustanowił absolutny rekord świata - pobił własny wyczyn na otwartym stadionie sprzed roku (6,21 m) i z lutego z hali (6,22 m).