Paweł Fajdek powoli kończy sezon pełen emocji. Dla polskiego mistrza najważniejsze były igrzyska olimpijskie w Tokio. W stolicy Japonii chciał pokonać klątwę, która wisiała nad nim na poprzednich igrzyskach. Tę udało się w końcu złamać i Fajdek zdobył brązowy medal. Sam zawodnik przyznawał, że interesuje go tylko złoto i będzie starał się je wywalczyć za trzy lata w Paryżu.
Fabian Drzyzga w końcu nie wytrzymał. Chodzi o jego żonę, miarka się ostatecznie przebrała
Straszne opowieści Fajdka. To co widział przeraża
O tym, że Polak potrafi nadal daleko rzucać, przekonaliśmy się podczas ostatniego mityngu lekkoatletycznego. Ten odbył się w stolicy Kenii, Nairobi. Brązowy medalista olimpijski był bezkonkurencyjny i rzucił aż 79,19 m i zdeklasował rywali. Fajdek wyjazd do Afryki zapamięta nie tylko z powodu zwycięstwa, ale również z powodu tego, co widział.
Ukochana Piotra Żyły szokuje. Marcelina Ziętek przyłapana w skórzanym stroju i ślubnym welonie
W rozmowie z portalem sport.pl podzielił się wrażeniami z Nairobi. I jego relacja sprawia, że można szeroko otworzyć oczy. Organizatorzy popełnili mnóstwo błędów. - Źle wyznaczono linie pokazujące odległości, a cały konkurs trwał aż dwie godziny. Wpuszczono nas na stadion i w trakcie mityngu o nas zapomniano. W szóstej kolejce rzuciłem 80,60 m, ale ta próba nie została zaliczona, bo młot dotknął linii promienia rzutu, który był źle ustawiony - powiedział Fajdek.
Paweł Fajdek mówi o trupach. Wstrząsająca relacja mistrza
Wstrząsające są jednak relacje z tego, co można było zobaczyć w mieście i jak przebiegała podróż Fajdka. - Rzut młotem był ostatnią konkurencją, a kontrola antydopingowa trwała tak długo, że nie było żadnego transportu. W końcu wpakowano mnie do karetki, która jechała na sygnale. Z tyłu ktoś umierał! Nie mam pojęcia, kto to był i co mu się stało. W trakcie drogi źle się z nim działo. Słyszałem, jak krzyczy kobieta, która przy nim czuwa - wyjawił Fajdek.
- Jazda po Nairobi to nie jest miłe przeżycie. Ja miałem szczęście, ale inni zawodnicy mówili, że przy drodze widzieli leżącego trupa bez głowy. Palące się śmieci, brud, wszystko w budowie i rozkopane, do tego smród. Niestety, tak wygląda Nairobi - podsumował czterokrotny mistrz świata.