Polscy kibice nie mają najlepszej renomy w innych krajach. Europę i świat obiegały obrazki między innymi ze spotkań Legii Warszawa z Borussią Dortmund czy bratobójcze walki między pseudokibicami biało-czerwonych podczas Euro 2016 we Francji. Duńczycy boją się, że fani znad Wisły również w Kopenhadze mogą sprawić kłopot. Tym bardziej, że na spotkanie eliminacji MŚ 2018 wybiera się ich naprawdę spora grupa.
Polacy wykupili pełną pulę biletów przekazaną przez DBU na rzecz PZPN. To okazało się zbyt mało i wspierający Roberta Lewandowskiego i spółkę zaczęli nabywać wejściówki na sektory gospodarzy. Futbolowa centrala w Danii już zapowiedziała, że na te miejsca goście nie zostaną wpuszczeni. PZPN nie ma żadnego pola do zablokowania tej decyzji, ale wydał o niej opinię. Według rządzących naszym futbolem takie rozwiązanie jest nierozważne.
- PZPN odpowiada za kibiców, którzy kupili bilety z puli biletów, którą otrzymaliśmy od duńskiej federacji. Komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie duńskiego związku już miesiąc temu. Duński związek ma do tego pełne prawo. Duńczycy skontaktowali się z nami w tej sprawie przed kilkoma tygodniami. Przekazaliśmy im, że jest to nierozważna decyzja, ale nie mamy na nią wpływu. Poruszymy ten temat jeszcze przed spotkaniem podczas odprawy z security officerem - powiedział rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl. Nieoficjalnie mówi się, że polscy kibice kupili około 20 tysięcy biletów na mecz. Pojemność Telia Parken to... 38 tysięcy widzów!
Sprawdź: Bilety na mecz Dania - Polska. Czy można je jeszcze kupić?
Przeczytaj koniecznie: Językoznawca Jerzy Bralczyk: Adam Nawałka ma tendencję do łączenia
Dlaczego Robert Lewandowski nosi okulary? Gwiazda kadry zdradziła sekret!