Nawałka przez prawie trzy lata pracy w reprezentacji dał się poznać jako wielki dyplomata, który doskonale waży wypowiadane słowa. Jednak jak każdy ma swoje językowe przyzwyczajenia. Podczas trwającej 28 minut konferencji prasowej aż 14 razy wypowiedział słowo "zarówno" (średnio raz na dwie minuty). Oprócz tego królują u niego wyrazy "przygotowani" (użyte 11 razy), "również" (10) i "analiza" (7).
- Ludzie "fiksują" się na słowa i kiedy już jakieś powiemy, to później prawdopodobieństwo jego wystąpienia gwałtownie się zwiększa - mówi "Super Expressowi" językoznawca, profesor Jerzy Bralczyk (70 l.). - Czasem dotyczy to słów konkretnych, takich jak "dom" czy "pies", ale także wyrazów pomocniczych, jak np. "jednak" czy "także". Te funkcyjne wyrazy, raz wypowiedziane, przyciągają później następne, zwłaszcza w wypowiedzi publicznej, kiedy człowiek czuje się skrępowany.
Według profesora częste używanie przez Nawałkę słów "zarówno" i "również" bardzo dobrze o nim świadczy.
- To wskazuje, że ma on tendencję do łączenia. Są ludzie, którzy mają czasem tendencję do rozłączania, mówią "ale" i "jednak", a są też tacy, którzy częściej używają słów "także" czy "zarówno". Selekcjoner, mówiąc o piłkarzach, często musi wyliczać, stąd wyrazy typu "zarówno" czy "również" - analizuje Bralczyk, który uważa, że skłonność Nawałki do częstego używania pewnych słów nie jest wielkim problemem.
- Nie robiłbym z tego dramatu, chociaż można by zwrócić selekcjonerowi uwagę, że takie językowe zwyczaje ma. Tyle tylko, że takie uwagi czasem sprawiają, że człowiek czuje się jeszcze bardziej skrępowany - podkreśla profesor.
Co ważne, Nawałka często używał również słów "plan", "wiara" i "awans". Oby tego planu i wiary w awans na mundial jego piłkarzom nie zabrakło w najbliższych meczach z Danią (piątek) i Kazachstanem (poniedziałek).
