Tite został selekcjonerem "Canarinhos" w czerwcu, a już zdążył rozkochać w sobie niezwykle wymagających brazylijskich kibiców. W trzech meczach eliminacji mundialu w Rosji pod jego wodzą drużyna odniosła trzy zwycięstwa, strzeliła dziesięć goli i straciła tylko jednego. Tym razem Neymar i spółka dali kolejny popis, bo na własnym terenie rozbili Boliwię aż 5:0. Skrzydłowy Barcelony był prawdziwym bohaterem tego spotkania, bo nie dość, że strzelił gola, to asystował przy dwóch kolejnych.
W bardzo dobrych humorach są też z pewnością reprezentanci Urugwaju, bo i oni wygrali swój mecz w dość zdecydowany sposób. Bez większych problemów pokonali Wenezuelę 3:0, a dwa gole zdobył imponujący w tym sezonie skutecznością Edinson Cavani. Dwie asysty zaliczył z kolei kolega Neymara z Barcelony, czyli Luis Suarez.
Trzeci z genialnego tria "MSN" - Leo Messi - z powodu kontuzji nie mógł zagrać w wyjazdowym meczu Argentyny z Peru i mocno odbiło się to na poczynaniach "Albicelestes". Mimo, iż dwukrotnie prowadzili oni w tym spotkaniu, to ostatecznie zremisowali 2:2. To ich kolejna wpadka w eliminacjach, bo równo miesiąc wcześniej w takim samym stosunku bramkowym podzielili się punktami z Wenezuelą.
W jeszcze gorszej sytuacji jest jednak reprezentacja Chile. Zwycięzcy dwóch ostatnich edycji Copa America zanotowali wstydliwą porażkę 0:3 z Ekwadorem, a ich sytuacja w tabeli eliminacji w strefie CONMEBOL mocno się komplikuje. Zajmują w niej bowiem dopiero siódme miejsce, a do premiowanej bezpośrednim awansem na mundial czwartej lokaty tracą już pięć punktów.