Myślisz Katalonia, mówisz Gerard Pique. Obrońca FC Barcelona jest od urodzenia mieszkańcem tego regionu i w niedzielę otwarcie poparł dążenia tamtejszej ludności do odłączenia się od Hiszpanii. Defensor "Blaugrany" bardzo cierpiał, gdy widział, że rząd w Madrycie postanowił użyć siły względem zwolenników tego rozwiązania. Dzień później pojawił się już jednak na treningu reprezentacji Hiszpanii, która w najbliższym czasie zagra w el. MŚ 2018 z Albanią i Izraelem. Choć mógł spodziewać się chłodnego przyjęcia przez kibiców, to ich agresja zaskoczyła chyba wszystkich członków kadry.
Oprócz gwizdów fani używali również mocno obelżywych określeń pod adresem piłkarza. "Pique, skur******, nie chcemy cię w reprezentacji", "Pique, Hiszpania to twój naród" to tylko niektóre z wiązanek, które leciały pod adresem zawodnika. Ten na szczęście nie dał się sprowokować i przez dwadzieścia trzy minuty zajęć na boisku śmiał się z kolegami i zajmował ćwiczeniami aplikowanymi przez selekcjonera Julena Lopeteguiego.
Sale Piqué pic.twitter.com/F61hBh1mYk
— Eduardo J. Castelao (@EJCASTELAO) 2 października 2017
Sam prowadzący kadrę z Półwyspu Iberyjskiego znalazł się pod ostrzałem hiszpańskich kibiców. Ich zdaniem Lopetegui nie powinien powoływał Gerarda Pique do reprezentacji. Co ciekawe, na treningu znalazła się także grupa, wspierająca piłkarza. "Wolność słowa" - śpiewano. W niedzielę w Barcelonie doszło do starć mieszkańców z policją. Funkcjonariusze używali siły i w konsekwencji wiele osób zostało rannych.
Zobacz koniecznie: Gerard Pique płakał nad Katalonią [ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: FIFA zmieniła zasady losowania grup mundialu. Co to oznacza dla Polski?