- Jako Katalończyk jestem dumny z zachowania naszej społeczności. Za rządów Franco nie można było głosować, teraz mamy do tego prawo i nikt nie powinien nas go pozbawiać. Choć jestem za uniezależnieniem się Katalonii od Hiszpanii, to nie widzę problemu, aby grać w reprezentacji Hiszpanii. Mam hiszpański paszport i dowód osobisty. W naszej historii zdarzały się przypadki, że piłkarze nie byli Hiszpanami, ale zostali naturalizowani i grali dla tego kraju. Z drugiej strony, jeśli miałbym przeszkadzać, to jestem gotowy odejść z kadry nawet przed 2018 r. - mówił ze łzami w oczach Pique.
A co z Barceloną, gdyby Katalonia się oderwała? Sekretarz do spraw sportu w Katalonii zapowiedział, że decyzja będzie należała do klubu. Nie ma jeszcze stanowiska Barcy, ale nieoficjalnie mówi się, że większość działaczy byłaby za uzyskaniem statusu Andory - to niepodległy kraj, ale jego zespoły biorą udział w hiszpańskich rozgrywkach. Najprawdopodobniej tak samo byłoby z Barceloną, co oznacza, że El Clásico zostałoby ocalone. Plan B to dołączenie do ligi francuskiej lub włoskiej (ze względów geograficznych pierwsza opcja jest bardziej realna). Nie ma natomiast mowy o grze Barcelony w lidze katalońskiej.
A tearful Gerard Piqué says he will quit the Spain team if his support for the #CatalanReferendum becomes an issue pic.twitter.com/bdMdctJ1v9
— Telegraph Football (@TeleFootball) October 2, 2017
Barcelona przyłączyła się do katalońskiego protestu