Andres Iniesta na piedestał został wyniesiony w Hiszpanii w roku 2010. To właśnie "Don Andres" przesądził o triumfie nad Holandią w finale mundialu w RPA. Po powrocie do kraju, okrzyknięto go bohaterem, a każdy stadion La Liga skandował jego nazwisko. Teraz przejdzie na dobre do historii. - Dziś rozegrałem ostatni mecz w drużynie narodowej. Wspaniały etap mojej kariery dobiegł końca. Dziś nie byliśmy w stanie nic więcej zrobić - powiedział wyraźnie smutny piłkarz, który od nowego sezonu przeniesie się z FC Barcelona do japońskiego Vissel Kobe.
W podobne nuty uderzył także Gerard Pique. Stoper również zakomunikował, że jego czas w "La Furia Roja" się skończył i zapowiedział zakończenie kariery w reprezentacji. 31-latek może się spodziewać kolejnych głosów krytyki ze strony kibiców na Półwyspie Iberyjskim. Prawdopodobnie będą oni mieli za złe zawodnikowi, że opuszcza zespół w tak trudnym momencie - po odpadnięciu w 1/8 finału mundialu z Rosją. Z drugiej strony, grający dla FC Barcelona, Pique wielokrotnie był szykanowany za swoje prokatalońskie poglądy i część kibiców domagała się rezygnacji z jego usług w drużynie narodowej.
Jakkolwiek nie spojrzeć na Iniestę czy Pique - w reprezentacji Hiszpanii kończy się epoka. Obaj wznieśli do góry puchar za mistrzostwo świata (2010) i Europy (2012). Pierwszy z nich dorzucił dodatkowo triumf w Euro 2008. "Don Andres" dla "La Furia Roja" zagrał 131 razy. Bramkarzy rywali pokonał 14-krotnie. Bilans Pique to 102 spotkania i 5 goli.
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin