Serbowie podeszli do meczu z Brazylią bardzo odważnie. Nie chcieli bronić wyniku remisowego, nie postawili na głęboką defensywę i imponować mogła ich brawura. Oczywiście, efektem takiej taktyki były mnogie sytuacje bramkowe Brazylijczyków, ale dzięki nastawieniu Serbów spotkanie oglądało się niezwykle przyjemnie.
Szansę na gola miał jako pierwszy Gabriel Jesus, który przegrał pojedynek jeden na jeden z Vladimirem Stojkovciem. W tej samej akcji bliski kompromitacji był Neymar, który nie trafił z kilku metrów do pustej bramki, ale zawodników Canarinhos uratował sędzia, który dopatrzył się spalonego. W 25. minucie Jesus i Neymar zaczarowali w polu karnym do tego stopnia, że największa gwiazda Brazylijczyków stanęła oko w oko z serbskim bramkarzem. Strzał z ostrego kąta został jednak odbity przez golkipera. Jedenaście minut później brazylijscy wirtuozi mogli świętować. Philippe Coutinho fenomenalnie obsłużył wbiegającego z drugiej linii Paulinho. Piłkarz Barcy ładnie znalazł lukę w linii obrony, przerzucił piłkę nad wychodzącym Stojkoviciem i dał swojej drużynie prowadzenie.
Serbowie mieli swoje okazje, ale nie były one tak klarowne, jak te Brazylijczyków. Mógł kilka razy lepiej zachować się w szesnastce Aleksandar Mitrović, ale swoją wyższość pokazali stoperzy Canarinhos: Thiago Silva i Miranda. Aktywni byli Adem Ljajić i Dusan Tadić, ale dwa motory napędowe nie wystarczyły w pierwszej połowie do zdobycia bramki.
Po zmianie stron Brazylia cofnęła się na własną połowę, oddała piłkę Serbom i czekała na kontrataki. Po jednym z nich bramkę mógł zdobyć Neymar, ale gwiazdor trafił w Stojkovicia. W pewnym momencie Canarinhos dali się zepchnąć pod własną bramkę. Pełne ręce roboty miał Alisson, a reprezentacja Serbii stworzyła kilka groźnych okazji bramkowych. Najlepszą z nich zmarnował Aleksandar Mitrović, który miał odkrytą całą bramkę a trafił wprost w stojącego w niej zawodnika z pola.
Kiedy wydawało się, że wyrównanie jest tylko kwestią czasu, Brazylijczycy zarobili rzut rożny i zamienili go na bramkę. Dośrodkowanie Neymara znalazło przed bramką Thiago Silvę, który podwyższył wynik i zminimalizował szanse Serbów, którzy do awansu potrzebowali zwycięstwa.
Więcej bramek w Moskwie nie padło, choć okazje były z obu stron. Brazylijczycy dowieźli korzystny wynik do ostatniego gwizdka i mogli cieszyć się ze zwycięstwa oraz pierwszego miejsca w grupie. Dla piłkarzy z Serbii był to ostatni występ w tegorocznych MŚ, bo z trzema punktami na koncie reprezentacja Mladena Krstajicia zajęła trzecią lokatę w tabeli grupy E.
Serbia - Brazylia 0:2 (0:1)
Bramka: Paulinho 36, Thiago Silva 68
Żółte kartki: Adem Ljajić, Nemanja Matić, Aleksandar Mitrović
Serbia: Stojković - Rukavina, Milenković, Veljković, Kolarov - Tadić, Matić, Milinković-Savić, Ljajić (75. Żivković), Kostić (82. Radonjić) - Mitrović (89. Jović)
Brazylia: Alisson - Fagner, Silva, Miranda, Marcelo (10. Luis) - Willian, Paulinho (66. Fernandinho), Casemiro, Coutinho (80. Augusto), Neymar - Jesus