Rasistowskie okrzyki usłyszał jeden z fotoreporterów francuskiej agencji prasowej AFP. Miały one miejsce, kiedy do narożników zbliżali się Paul Pogba i Ousmane Dembele, a więc czarnoskórzy reprezentanci Francji. Nie niespełna sto dni przed pierwszym meczem mundialu powraca więc obawa o zachowanie rosyjskich kibiców podczas mistrzostw świata. Nie od dziś wiemy, że Rosja nie należy do czołówki najbardziej tolerancyjnych krajów na świecie.
W związku z wtorkowym wydarzeniem, do którego doszło w ramach meczu towarzyskiego Rosja - Francja (1:3), głos zabrała francuska minister sportu Laura Flessel. - Rasizm nie może mieć miejsca na boiskach piłkarskich. Musimy zjednoczyć się w działaniach tak na arenie europejskiej, jak i światowej, by położyć kres takim zachowaniom - napisała na Twitterze przedstawicielka rządu Francji.
Rosjanie przekonują, że w ich kraju wszelkie mniejszości mogą czuć się bezpiecznie i komfortowo. Selekcjoner Sbornej, Stanisław Czerczesow, stwierdził w jednym z wywiadów, że rasizm w Rosji nie rozprzestrzenił się na taką skalę, by trzeba było z nim walczyć. Nie potwierdzają takich stanowisk dane, według których w zeszłym sezonie rosyjskiej ekstraklasy odnotowano 90 przypadków zachowań rasistowskich. Martwi także fakt, że incydent miał miejsce w Petersburgu, gdzie rywalizacja mistrzostw świata toczyć się będzie aż do półfinałów włącznie.
FIFA rozpoczęła już dochodzenie w sprawie rasistowskiego wybryku 27 marca.