Grupa D: Nigeria - Argentyna

i

Autor: AP Grupa D: Nigeria - Argentyna

MŚ 2018: Messi i Rojo wprowadzili Argentynę do 1/8 finału! Nigeria za burtą

2018-06-26 22:08

Lionel Messi i Marcos Rojo bohaterami narodowymi Argentyny! Obaj wpisali się na listę strzelców w decydującym o awansie do 1/8 finału mistrzostw świata meczu z Nigerią. Gwiazdor Barcelony do siatki trafił już w 14. minucie, ale na jego gola odpowiedział w drugiej połowie Victor Moses. Kilka minut przed końcem zwycięskiego gola zdobył jednak stoper "Albicelestes" i wprowadził kibiców oraz wszystkich kolegów z boiska i z ławki w prawdziwą ekstazę.

NIGERIA - ARGENTYNA 1:2 (0:1)

Bramki: Victor Moses 49 - Leo Messi 14, Marcos Rojo 86

Żółte kartki: Leon Balogun, John Obi Mikel - Javier Mascherano, Ever Banega, Leo Messi

Nigeria: Uzoho - Balogun, Troost-Ekong, Omeruo (90. Iwobi) - Moses, Etebo, Mikel, Ndidi, Idowu - Musa (92. Simy), Iheanacho (46. Ighalo)

Argentyna: Armani - Mercado, Otamendi, Rojo, Tagliafico (80. Aguero) - Mascherano, Perez (61. Pavon), Banega - Messi, Higuain, Di Maria (72. meza)

Początek mistrzostw świata był dla Argentyńczyków wielką traumą. Na inaugurację mundialu sensacyjnie zremisowali z Islandią, a kilka dni później zostali rozbici przez Chorwację aż 0:3. Mimo to przed ostatnim meczem fazy grupowej wciąż mieli realne szanse na awans do 1/8 finału. Wszystko dzięki korzystnym wynikom innych spotkań. Ale sprawa wcale nie musiała być taka łatwa, bo "Albicelestes" mierzyli się z Nigerią. Czyli drużyną, która przed ostatnim starciem miała trzy punkty i drugie miejsce w grupie. Jej wystarczał remis. Argentynie zwycięstwo. Można się więc było spodziewać naprawdę ciekawego spotkania.

Argentyńczycy największe nadzieje pokładali w - co nie powinno dziwić - Leo Messim. Gwiazdor Barcelony słabo wypadł we wcześniejszych meczach, w tym pierwszym nie wykorzystał rzutu karnego, a w drugim był zupełnie niewidoczny. Ale w Sankt Petersburgu był tak naładowany, że wychodziło mu niemal wszystko. 

To właśnie on dał swojej drużynie prowadzenie już w 14. minucie spotkania. Znakomicie z głębi pola za linię obrony podał mu Ever Banega. A 31-latek idealnie przyjął piłkę, będąc już w polu karnym poprawił ją sobie i uderzył nie do obrony. Trybuny oszalały ze szczęścia, ale to był dopiero początek show Messiego. Niedługo później mógł zaliczyć asystę, jednak jego idealnego, prostopadłego zagrania nie wykorzystał Gonzalo Higuain. A na kilka minut przed przerwą ponownie mógł wpisać się na listę strzelców, jednak jego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na słupku.

W pierwszej połowie to była zupełnie inna Argentyna, niż ta z dwóch pierwszych spotkań. Grająca z pomysłem, momentami z polotem, szybko rozgrywająca w środku, korzystająca ze skrzydeł. Ale w drugiej demony wróciły. Wszystko zaczęło się kilka minut po wznowieniu meczu. Wtedy właśnie Javier Mascherano delikatnie złapał w polu karnym rywala, a turecki sędzia Cuneyt Cakir nie dość, że podyktował "jedenastkę", to jeszcze pokazał pomocnikowi "Albicelestes" żółtą kartkę. Czy przewinienie było? Arbiter zapewne ze swojej decyzji się wybroni, ale była ona nieco naciągana. Niemniej do stojącej piłki podszedł Victor Moses i trafił do siatki. Taki wynik oznaczał, że to Nigeria jest na drugim miejscu w grupie i zagra w 1/8 finału.

A Argentyna z minuty na minutę grała coraz bardziej nerwowo. Nie było śladu po drużynie z pierwszej połowy, a kibice mogli mieć deja vu, bo ich ulubieńcy wyglądali niemal identycznie, jak przeciwko Islandii i Chorwacji. Chaotycznie, wolno i bez pomysłu. Ale w takich sytuacjach najważniejsza jest wiara, a tej im nie zabrakło.

Choć momentami kuriozalnie wyglądały ich próby pogoni za awansem, to na kilka minut przed końcem wyszła im jedna, jedyna akcja. Na prawym skrzydle pojawił się Gabriel Mercado, który idealnie dośrodkował w pole karne. Tam - nie wiadomo skąd - znalazł się środkowy obrońca, Marcos Rojo. I choć zwykle lepiej posługuje się lewą nogą, to piłkę kopnął z woleja prawą i trafił do siatki! Trybuny i ławka rezerwowych "Albicelestes" oszalały, a niedługo później sędzia zakończył mecz.

Nigeria nie zdążyła już odrobić strat i choć ostatecznie żegna się z mundialem, to zasłużyła na brawa i do kraju może wracać z podniesioną głową. Argentyńczycy zaś po dwóch pierwszych meczach byli w piekle, ale w końcówce trzeciego w ciągu kilku sekund trafili do nieba. I będą tam zapewne przez kilka dni, aż do meczu 1/8 finału, gdzie zmierzą się z Francją.

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze