Ostatniego dnia stycznia zakończyła się druga faza sprzedaży biletów na MŚ 2018. FIFA w środę poinformowała, że przyjęła blisko 5 milionów (4 905 169) aplikacji ze strony kibiców. Najwięcej, jak łatwo się domyślić, wpłynęło z Rosji - ponad 2,5 miliona. Kolejne reprezentacje, które mogą liczyć na gorący doping podczas mundialu to: Niemcy (338 414), Argentyna (186 005), Meksyk (154 611), Brazylia (140 848) i Polska (128 736).
Miejsce biało-czerwonych fanów w czołówce udowadnia, że nad Wisłą na nowo zapanowała moda na futbol i nasi kibice bez względu na koszty są w stanie dopingować Roberta Lewandowskiego i spółkę w każdym miejscu świata. Z danych FIFA wynika, że sporo zgłoszeń wpłynęło także ze Stanów Zjednoczonych i Holandii, choć kadry tych krajów w Rosji nie zagrają.
Do połowy marca kibice, którzy złożyli zgłoszenia, zostaną poinformowani o możliwości nabycia wejściówek na MŚ 2018. Z uwagi na ogromne zainteresowanie, FIFA musi przeprowadzić losowanie w obecności notariusza. Fani, którym się nie poszczęści, będą mieli jeszcze jedną szansę - 13 marca rozpocznie się ostatnia faza sprzedaży na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".
Sprawdź też: Liga Narodów: Włosi boją się Roberta Lewandowskiego. "On i tak będzie najlepszy"