Liga Narodów UEFA ma ograniczyć mecze towarzyskie, które nie mają większej stawki. Możliwość bezpośredniego awansu na mistrzostwa Europy czy rywalizacji z najlepszymi na Starym Kontynencie powinny zmotywować reprezentacje, biorące udział w nowatorskiej formule. Przed losowaniem pierwszej edycji nasza drużyna narodowa znalazła się w pierwszej edycji. Mogła być więc pewna trafienia na silnych przeciwników. W środę los skojarzył biało-czerwonych z Włochami i Portugalią. Portal sport.pl skontaktował się z dziennikarzami na Półwyspie Apenińskim, którzy wypowiedzieli się o odczuciach po losowaniu.
Okazuje się, że we Włoszech nie przywiązują do nowych rozgrywek większej wagi. - Dla Włochów Liga Narodów UEFA nie jest na razie jakąś wielką sprawą. Kibice nawet nie do końca jeszcze wiedzą co to jest. To nowy produkt. Nawet nie ma u nas informacji, jaka telewizja będzie to pokazywała - powiedział dziennikarz vocegiallorossa.it Gabriele Chiocchio. Ekspert zwrócił także uwagę na problemy włoskiego futbolu. - Od listopada 2017 roku funkcjonujemy bez trenera kadry i prezesa piłkarskiego związku. Bez prezesa federacji nie możemy mieć nowego szkoleniowca. Sprawa przeciąga się w czasie - podkreślił.
Chiocchio potwierdził przypuszczenia Polaków, że we Włoszech najbardziej obawiają się Roberta Lewandowskiego. - Gdybyśmy ustawili na boisku 22 graczy z naszych reprezentacji, to najlepszy ze wszystkich i tak byłby Robert Lewandowski. On jest znakiem złotych czasów polskiej piłki. Widziałem sporo waszych meczów podczas kwalifikacji do MŚ i wcześniej Euro, myślę, że nie jesteście przeszacowani. Macie silną drużynę. W momencie w jakim znajduje się teraz włoska i polska piłka Italia, z ugraniem czegoś w Warszawie będzie miała spory problem - stwierdził.
Sprawdź także: Liga Narodów UEFA: Niemcy krytykują nowe rozgrywki