Hirving Lozano, reprezentacja Meksyku

i

Autor: Eastnews Hirving Lozano strzelił zwycięskiego gola w meczu z Niemcami

MŚ 2018: Sensacja! Meksyk pokonał mistrzów świata. Niemcy zaczęli od porażki

2018-06-17 19:03

Jeśli remis Argentyny z Islandią był niespodzianką, to ten wynik pretenduje do miana sensacji! Reprezentacja Niemiec, która w Rosji broni mistrzowskiego tytułu, rozpoczęła mundial od porażki. W starciu z Meksykanami piłkarze Joachima Loewa wyglądali słabo fizycznie i nie potrafili znaleźć recepty na strategię gry "El Tri". Gol Hirvinga Lozano z pierwszej połowy dał zwycięstwo drużynie, która jeszcze kilka dni temu była bohaterem skandalu obyczajowego.

Od pierwszych minut Meksykanie zaskakiwali na boisku. Nie tylko obserwatorów meczu, ale także samych Niemców. Nie minęło 60 sekund, a Hirving Lozano znalazł się w znakomitej okazji i gdyby nie wślizg Jerome'a Boatenga, byłby piorunujący początek. Strzały Miguela Layuna i Hectora Moreno z problemami, ale jednak chwycił Manuel Neuer. Połową Niemców raz po raz mknął kolejne dynamiczne kontrataki i tylko nieporadność Meksyku w końcowych fazach akcji powodowała, że nie oglądaliśmy bramek.

"El Tri" przełamali się w 35. minucie. Podręcznikową kontrę rozegrali Lozano i Chicharito. Ten drugi zagrał temu pierwszemu, 22-latek nawinął rywala w polu karnym i uderzył w krótki róg niemieckiej bramki. Manuel Neuer nie mógł już nic zrobić i mistrzowie świata przegrywali.

Niemcy mieli swoje sytuacje, ale ich gra nie była ani tak widowiskowa, ani skuteczna, jak rywali. Dwukrotnie próbował szybki Timo Werner, ale najpierw uderzył obok słupka, a później prosto w Guillermo Ochoę. Bliski szczęścia był Toni Kroos, lecz on z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Do przerwy na Łużnikach prowadził niespodziewanie Meksyk.

Jeśli ktoś spodziewał się szybkiej reakcji Niemców po zmianie połów, to rozczarował go pierwszy kwadrans drugiej części gry. W nim to Meksyk był bliżej podwyższenia, kiedy z kontratakiem dwóch na jednego ruszyli Chicharito i Carlos Vela. Ten pierwszy zagrał jednak za mocno do kolegi i szansa została zaprzepaszczona.

Sporo problemów miał zespół Joachima Loewa ze sforsowaniem szczelnej i dobrze zorganizowanej defensywy Meksyku. Czwórka obrońców cofała się głęboko w pole karne, a dwójka defensywnych pomocników skutecznie zagęszczała przedpole do tego stopnia, że Niemcy nie mogli się przedrzeć pod bramkę. Próbowali strzałów z dystansu, ale to nie był ich dzień. Niewiele im wychodziło.

Szarpał Toni Kroos i próbował swoich uderzeń, ale niecelność przeplatał z bezradnością wobec dobrej dyspozycji meksykańskiego bramkarza. Piłkę meczową na głowie miał Mario Gomez. Zmiennik uderzył jednak daleko od bramki. Niespodziewanym bohaterem mógł zostać Julian Brandt, który pojawił się na murawie w 86. minucie. Trzy minuty później jego wolej odbił się od zewnętrznej części słupka.

Meksykanie dowieźli korzystny rezultat do końca i mogli radować się z cennego zwycięstwa. Ciekawe, jak wyglądać będzie feta w ich hotelu...

Najnowsze