Uważa się, że Marciniak jest jednym z najlepszych sędziów w kraju nad Wisłą. Zaufała mu również UEFA, która wyznaczała go do ważnych meczów Ligi Mistrzów. Dobra opinia na temat arbitra zaprocentowała i po raz pierwszy od 1998 roku Polak znalazł się w gronie sędziów mistrzostw świata.
37-latek prowadził dwa spotkania w fazie grupowej. Po meczu Argentyny z Islandią Polak był chwalony. Zupełnie inaczej było po drugim spotkaniu. W rywalizacji Szwedów z Niemcami Marciniak popełnił błąd i nie podyktował rzutu karnego dla reprezentacji "Trzech Koron". W "szesnastce" faulowany był Marcus Berg.
FIFA największe pretensje do Polaka miała oto, że ten nie skorzystał z VAR-u. A jak się okazuje, Międzynarodowa Federacja Piłkarska przykłada do tego wielką uwagę. Przed turniejem mówiło się, że Marciniak może sędziować najważniejsze spotkania w fazie pucharowej. Ale wiele wskazuje na to, że zakończy on swój udział po fazie grupowej.
Polski sędzia nie został bowiem wybrany do żadnego z meczów 1/8 finału, co może oznaczać, że nie znalazł zaufania w oczach osób decydujących o obsadzie sędziowskiej spotkań na mundialu. Oficjalnego komunikatu o tym, którzy sędziowie opuszczają mundial po fazie grupowej, FIFA jednak nie wydała.