- Zagraliście najsłabszy mecz od bardzo dawna.
- Popełniliśmy błędy jako zespół. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ani oni nie mieli sytuacji, ani my. Ale w takiej sytuacji trzeba utrzymać 0:0 do przerwy, a w drugiej połowie otrząsnąć się. Dostaliśmy bramkę, później drugą, nie wiedziałem o co chodzi. Potem było ciężko cokolwiek zrobił. Walczymy dalej.
- Czymś was Senegal zaskoczył?
- Nie. Mieliśmy bardzo dobrze rozpracowanego przeciwnika, ale to my zagraliśmy słabe spotkanie. Bo nie ma co patrzeć na przeciwnika, tylko na siebie. Rywal był zdecydowanie lepszy.
- Co zrobić, żeby teraz wstać się z kolan?
- Mentalnie przede wszystkim trzeba się podnieść. Analiza porażki i przygotowania do meczu z Kolumbią – to jest dla nas najważniejsze. Gwarantuję, że będziemy mocniejsi po tym ciosie. Kolumbia będzie grała atakiem pozycyjnym, a my lubimy zespoły, które preferują taki styl.
- Jesteście mentalnie rozbici?
- Na pewno się podniesiemy. Po tej porażce jednak zejdziemy trochę na ziemię. Otoczka była ostatnio za dobra. Porażka dała nam do myślenia. Nikt jednak w szatni nie wyżywał się jeden na drugiego. Powiedzieliśmy sobie, co robimy źle. W takich sytuacjach trzeba mieć chłodną głowę i na spokojnie porozmawiać.
- Jak oceniasz atmosferę na trybunach?
- Była bardzo dobra, mieliśmy wsparcie kibiców. Nie dziwię się, że byli na nas źli w drugiej połowie. Zawiedliśmy ich.