Senegalczyk znajdzie się w poniedziałek pod ogromną presją. Cały świat, pamiętając o absurdalnych okolicznościach wyeliminowania Senegalu z turnieju - Japonia wyprzedziła drużynę z Afryki liczbą zółtych kartek, ostatnie 10 minut wymieniając futbolówkę na stojąco - będzie oceniać decyzje pana Malanga Diedhiou pod kątem zemsty za piłkarzy. Doświadczony arbiter zmuszony będzie więc mierzyć się z dodatkowymi obciążeniami.
To o tyle dziwna decyzja, że FIFA sprawą awansu Japonii - dziwnej postawy graczy z Azji, jeszcze dziwniejszej reprezentantów Polski - zająć ma się w najbliższych dniach. Większość fachowców uważa bowiem, że sam styl Japończyków daleki był od postawy fair play.
