Od pierwszych sekund ciężko było oderwać oczy od wydarzeń boiskowych. Obie drużyny postawiły na ofensywę, a jako pierwsza zaatakowała Serbia. W piątej minucie Aleksandar Mitrović oddał dwa groźne strzały. Pierwszy zdołał obronić Yann Sommer, ale po drugim uderzeniu serbskiego napastnika, golkiper nie miał już żadnych szans.
Mimo prowadzenia, Serbowie nie poprzestawali w atakach. Ale i Szwajcarzy potrafili groźnie kontrować. Najbliżej bramki był w 32. minucie Blerim Dżemaili. Dostał doskonałe podanie od Stevena Zubera, ale kapitalną interwencją popisał się Vladimir Stojković.
Bramkę do szatni mógł zdobyć Dusan Tadić. Pomocnik zdecydował się na uderzenie z półwoleja sprzed pola karnego, ale piłka po jego strzale przeleciała tuż nad poprzeczką. Po zmianie stron Szwajcarzy bardzo szybko doprowadzili do wyrównania.
W 52. minucie cudownym strzałem popisał się Granit Xhaka. Pomocnik Arsenalu huknął z dystansu, a Stojković mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Chwilę później mogło być już 2:1 dla Helwetów, ale strzał Xherdana Shaqiriego wylądował na spojeniu słupka z poprzeczką.
Zawodnik Stoke City na listę strzelców wpisał się dopiero w 90. minucie. Od połowy boiska gnał sam na bramkę Stojkovicia, którego pokonał płaskim strzałem. I to Szwajcaria jest bliżej awansu do 1/8 finału.