Złote lata polskiej piłki ręcznej to przede wszystkim kadencja Bogdana Wenty, która trwała od 2004 do 2012 roku. Pod wodza tego szkoleniowca udało się wywalczyć tytuł wicemistrzów świata w 2007 roku oraz brązowy medal mistrzostw Europy w 2009 roku. Wtedy też miejsce dla co najmniej jednego zawodnika reprezentacji w plebiscycie na sportowca roku, było niemal pewne.
Po odejściu takich gwiazd jak Karol Bielecki, Grzegorz Tkaczyk, czy Sławomir Szmal, biało-czerwoni nie osiągają już tak wielkich sukcesów. Piotr Przybecki próbuje zbudować na nowo reprezentację z młodych zawodników, ale proces ten może potrwać parę lat. - Jeśli chodzi o reprezentację, myślę, że dwa, trzy lata będzie trzeba poczekać i uzbroić się w cierpliwość - powiedział Artur Siódmiak, który był jednym z gości na Gali Mistrzów Sportu.
Indywidualne nominacje dla zawodników uprawiających sport zespołowy, są uzależnione od wyników drużyny, w której występują. Kibice szczypiorniaka w Polsce mogą liczyć na sukcesy klubów z PGNiG Superligi w Lidze Mistrzów - Wszystko uzależnione jest od wyników sportowych reprezentacji Polski. Ale również klubowych. PGE Vive Kielce i Wisła Płock grają w Lidze Mistrzów i życzyłbym sobie, żeby kielczanie pokusili się w tym roku o Final Four i wygrali Ligę Mistrzów. Wtedy pojawiłoby się prawdopodobieństwo, że któryś zawodnik byłby nominowany - dodał Artur Siódmiak.
Zobacz również: Sławomir Szmal wraca do reprezentacji. Legenda da mistrzostwa świata?