Cupara w Kielcach nie zabawił długo. W zespole ze stolicy Gór Świętokrzyskich grał tylko rok, ale zwłaszcza po meczu z Paris Saint-Germian stał się jednym z ulubieńców kibiców PGE Vive. Serb przyznał, że jadąc do Kolonii miał nadzieję na wywalczenie jakiegoś medalu. - Jadąc na Final Four mieliśmy swoje marzenia. Ale cóż można zrobić? Mieliśmy dwóch bardzo trudnych przeciwników. Veszprem i Barcelona, to jedne z najlepszych drużyn na świecie. W tych meczach okazali się od nas lepsi. Troszkę jestem rozczarowany, ale taki jest sport - powiedział Cupara.
Bramkarz od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy Veszprem. Kielce i PGE Vive zapamięta jednak na długo, jak sam przyznał. - Jestem ogromnie dumny, że mogłem grać dla PGE Vive. To wielki klub z fantastycznymi kibicami. W następnych latach będę dawał z siebie wszystko. O Kielcach i kibicach będę jednak pamiętał i oczywiście życzę temu klubowi, jak najlepiej. Szkoda, że tak to się potoczyło, ale takie jest życie. Bardzo dziękuję za wszystko! - powiedział nieco wzruszony zawodnik.
Marzenia Cupary pozostają jednak niezmienne. Bramkarz będzie dążył do zwycięstwa w Lidze Mistrzów? - Czego można mi życzyć? Przede wszystkim zdrowia. Jednym z moich największych marzeń jest wygranie Ligi Mistrzów i postaram się zrobić wszystko, aby osiągnąć ten sukces - zakończył bramkarz PGE Vive Kielce.