Aginagalde należy do grona najwybitniejszych przedstawicieli piłki ręcznej. Znakomity kołowy od lat związany jest z PGE VIVE Kielce, do którego trafił w 2013 roku. W klubie ze stolicy województwa świętokrzyskiego w każdym sezonie sięgał po krajowy dublet - zdobywał zarówno mistrzostwo, jak i Puchar Polski. Do tego dołożył pamiętny triumf w Lidze Mistrzów w 2016 roku, wykorzystując decydujący rzut karny w finale z Veszprem.
Talant Dujszebajew: Dzięki wnukowi zapominam o tym całym szaleństwie
Nie może więc dziwić, że zawodnik bardzo związał się z kibicami klubu, a kibice z nim. Nostalgię potęguje fakt, że pożegnanie przyszło niespodziewanie, gdyż w wyniku pandemii koronawirusa sezon PGNiG Superligi zakończono już w marcu, a i z Ligą Mistrzów kielczanie musieli pożegnać się odgórną decyzją. Od rozgrywek 2020/2021 zaś Bask będzie występował w barwach CD Bidasoa Irun - ekipie z miasta, z którego pochodzi.
Kieleccy fani postanowili zatem przygotować mu na pożegnanie prawdziwą niespodziankę...
W rytmie piosenki "Wehikuł czasu" autorstwa "Dżemu", niczego nieświadomy zawodnik mógł raz jeszcze się przekonać, na jak gorące wsparcie zawsze może liczyć w Kielcach. Fanom mistrza Polski z pewnością będzie brakowało kołowego, który w barwach ich drużyny zostawił na parkietach mnóstwo zdrowia, ale coś się kończy, coś się zaczyna. Od nowego sezonu kieleckie koło wzmocni reprezentant Francji, Nicolas Tournat.
Pozbawili Polski szans na MUNDIAL! Związek protestuje i pisze do federacji