Polacy zgrupowanie przed ME w piłce ręcznej w Płocku rozpoczęli w poniedziałek. Na dziewiętnastu zawodników powołanych przez Michaela Bieglera aż siedemnastu występuje w PGNiG Superlidze. Pierwotny plan zakładał, że konsultacja odbędzie się w Hamburgu, gdzie pracuje Michael Biegler. Za pobyt biało-czerwonych miało zapłacić HSV. Jednak niemiecki klub zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi i ZPRP musiał przenieść miejsce zgrupowania do Płocka.
ME w piłce ręcznej: Polacy na finiszu przygotowań
Z przenosin zadowolony jest sam Biegler. - Cieszę się, że jesteśmy tutaj, bo mamy dobre doświadczenia związane z tym miejscem. Tutaj spędziliśmy ostatnie dni przed mistrzostwami świata w Katarze. Trenujemy tutaj od wczoraj i jesteśmy zadowoleni z warunków, jakie nam stworzono. Według wcześniej przygotowanego programu nasz obóz był zaplanowany w Hamburgu, ale jednak problemy finansowe klubu spowodowały, że trzeba było zmienić plany. Cieszę się, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce szybko się tym zajął i udało się wszystko zorganizować w Płocku - powiedział selekcjoner we wtorek.
Dzień przed wigilią Polacy rozjadą się do domów, by wspólnie z rodzinami przeżywać Boże Narodzenie. Na zgrupowanie wrócą 27 grudnia, tym razem do Wrocławia, gdzie rozegrają towarzyski turniej. Biało-czerwoni staną naprzeciw Ukrainy i kogoś z dwójki Iran lub Czechy. Po imprezie szczypiorniści znowu pojadą do najbliższych, a 3 stycznia spotkają się w Krakowie, gdzie na mistrzostwach rozgrywać będą swoje spotkania. Trzy dni później wylecą do Hiszpanii na trzydniowy turniej towarzyski (zagrają z Brazylią, Szwecją i Hiszpanią). Powrót do Polski przewidziano na 11 stycznia. Po dwóch dniach wolnego już w Krakowie rozpocznie się ostatni etap przygotowań do Euro, które rozpocznie się 15 stycznia.