Michał Szyba po MŚ w Katarze: To jak sen [WIDEO]

2015-02-03 14:23

Na mistrzostwa świata w piłce ręcznej do Kataru jechał jako rezerwowy, marząc choćby o kilku chwilach gry, a wrócił z nich jako bohater narodowy. Michał Szyba (27 l.) na stałe zapisał się w historii polskiego szczypiorniaka jako ten, który w ostatniej sekundzie spotkania o brązowy medal z Hiszpanią rzucił gola na wagę remisu (24:24) i dogrywki, w której biało-czerwoni pokonali ustępujących mistrzów świata 29:28.

- Znam swoje miejsce w szeregu. Mam świadomość, że dopiero dobijam się do pierwszego składu reprezentacji - opowiadał nam przed wylotem na mundial Szyba, którego na zgrupowaniach kadry sprawdzał już poprzedni selekcjoner Bogdan Wenta (54 l.). - Wtedy oswoiłem się z atmosferą w reprezentacji - ujawnił nam prawoskrzydłowy słoweńskiego Gorenje Velenje, do którego trafił z Azotów Puławy.

- Michał wyjechał do Puław po gimnazjum. Było sporo obaw, bo wiadomo, że młody chłopak daleko od domu jest narażony na mnóstwo pokus - zdradziła mama szczypiornisty pani Halina, która podobnie jak jej mąż Robert i starszy od Michała o trzy lata syn Artur, uczy w rodzinnym Lublinie wychowania fizycznego.

TŁUM KIBICÓW PRZYWITAŁ PIŁKARZY RĘCZNYCH NA OKĘCIU! [WIDEO]

- Początkowo myśleliśmy, że Misio postawi na koszykówkę. Grał nawet w reprezentacji gimnazjum, ale ostatecznie pokochał ręczną, zapisał się do klubu Unia i tak już zostało - nie krył dumy z młodszego syna tata Robert.

Bohater polskich kibiców do dziś uwielbia "kosza". Poza tym lubi odpocząć, grając na PlayStation, obejrzeć dobrą komedię, a ostatnio zapamiętale uczy się słoweńskiego.

- To język podobny do polskiego. Nie mam problemów ze zrozumieniem kolegów w szatni - wyznał Michał, który do Gorenje Velenje przeniósł się latem 2014 roku. - Nie lubię zgiełku, dlatego spokój tego 25-tysięcznego miasteczka bardzo mi odpowiada. Velenje jest trochę jak nasze Wronki. Tu też wszystko kręci się wokół wielkiej firmy produkującej sprzęt AGD - Gorenje - opowiedział nam Michał, który nawet w najśmielszych marzeniach nie mógł przypuszczać, że mundial w Katarze będzie dla niego aż tak udany. - To jest jak sen, z którego nie chciałbym się obudzić - mówił ze łzami w oczach po odebraniu brązowego medalu.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze