Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, Grzegorz Tkaczyk: Dobrze, że nas skreślili... Zaatakujemy z cienia! WYWIAD

2012-01-05 3:00

Tym razem nikt na nas nie stawia, ale to dobrze. Lepiej atakować z cienia. Największe sukcesy osiągaliśmy, grając bez presji. Liczę, że na EURO w Serbii będzie podobnie - mówi rozgrywający biało-czerwonych Grzegorz Tkaczyk (31 l.) na 10 dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy w piłce ręcznej.

"Super Express": - Jak zdrowie i atmosfera w drużynie? Po kontuzjach Sławomira Szmala i Marcina Lijewskiego humory chyba nie są najlepsze?

Grzegorz Tkaczyk: - Nastroje są niezłe, choć wszyscy zdajemy sobie sprawę, że odpadło dwóch liderów. Szczególnie trudne zadanie staje przed bramkarzami. Zastąpić Sławka Szmala to nie lada sztuka. "Kasa" jest światowej klasy fachowcem.

- Grając w osłabieniu, ciężko będzie w Serbii zrealizować cel, jakim jest uzyskanie kwalifikacji do igrzysk w Londynie...

- Po raz pierwszy od kilku lat nie jedziemy na mistrzostwa jako faworyt. Wierzę, że kłopoty nas wzmocnią i w Serbii będziemy czarnym koniem. Tym bardziej że wciąż jesteśmy mocni. W Belgradzie dużo do powiedzenia powinni mieć młodzi - Bartek Jaszka i Krzysiek Lijewski, którzy w tym sezonie rozdają karty w Bundeslidze.

- Po niepowodzeniu na mistrzostwach świata w Szwecji odezwały się głosy, że drużyna jest już wypalona, że nie macie motywacji, a w zespole brakuje świeżej krwi. Uzyskanie kwalifikacji na olimpiadę będzie najlepszą odpowiedzią na krytykę.

- To typowe dla naszego kraju. Kiedy Adam Małysz nie wygrywał, namawiano go do zakończenia kariery. I dopiero kiedy odstawił narty, widać jak bardzo go brakuje. Z nami jest podobnie. Mistrzostwa świata rzeczywiście nam nie wyszły, ale to był tylko wypadek przy pracy. Ta drużyna jest głodna zwycięstw, chcemy pokazać, że niesłusznie nas skreślono. Na igrzyskach w Pekinie, gdzie awansowaliśmy po 28 latach przerwy, zajęliśmy piąte miejsce. Jechaliśmy po medale, dlatego najbardziej rozczarowani byliśmy my sami. Teraz z nostalgią wspominamy tamten turniej i jego niepowtarzalną atmosferę. W Chinach były dwie polskie drużyny: my i siatkarze. Podopieczni Andrei Anastasiego są już pewni wyjazdu do Londynu. My nie możemy być gorsi!

- Mistrzostwa Europy są uznawane za znacznie trudniejszy turniej niż mundial...

- Dla nas kluczowy będzie pierwszy mecz z gospodarzami. Tym bardziej że Serbowie to nasi główni rywale w wyścigu po kwalifikacje. Jeżeli wygramy, będziemy mieli znakomitą pozycję wyjściową przed kolejnym spotkaniem z Danią. Mam przeczucie, że będzie dobrze.

Grzegorz Tkaczyk

Wzrost: 194 cm, waga: 94 kg

Pozycja: środkowy rozgrywający, lewy rozgrywający

Kariera: wicemistrz świata z 2007 roku, zdobywca Superpucharu Europy, zdobywca ponad 1000 goli w lidze niemieckiej i tytułu najlepszego zawodnika Bundesligi, trzykrotny brązowy medalista ligi niemieckiej, zdobywca wicemistrzostwa i Pucharu Polski. W 2007 roku uhonorowany przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasługi. W latach 2004-2008 kapitan reprezentacji Polski

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze