- Dostałem z Rhein dzień wolnego. Przyleciałem do Polski, by rozejrzeć się za mieszkaniem. Ale nic odpowiedniego nie znalazłem. Przy okazji odwiedziłem przyjaciela - Mariusza Jurasika, który teraz będzie musiał mi szukać jakiegoś lokum (śmiech). Bo jak nie, to zwalę mu się po sezonie z rodziną na głowę - grozi znów ze śmiechem Szmal.
Przeczytaj koniecznie: Sławomir Szmal, najlepszy piłkarz ręczny świata: Slavek? A co to za imię?
Szmal twierdzi, że zupełnie nie martwi się tym, że pierwszy bramkarz Vive Duńczyk Marcus Cleverly przedłużył kontrakt o trzy lata.
- Nie przychodzę do Kielc, by z nim walczyć. Zdrowa rywalizacja jest potrzebna w każdym klubie. Drużynie może tylko wyjść na dobre. Jest tyle meczów, że tak Marcus, jak i ja jeszcze zdążymy się znudzić bronieniem - twierdzi najlepszy bramkarz świata.