Marcin Lijewski

i

Autor: CYFRASPORT Marcin Lijewski

Płock pokochał nowych gladiatorów Wisły

2013-07-26 7:00

Prawie tysiąc kibiców oglądało pierwszy trening piłkarzy ręcznych Wisły Płock, już z udziałem asów reprezentacji Polski: Marcina Lijewskiego (36 l.) i Mariusza Jurkiewicza (31 l.). - Kiedy fani zaczęli skandować nasze nazwiska, aż ciarki przeszły mnie po plecach - opowiada Jurkiewicz. - Przez jedenaście lat gry w Bundeslidze nie spotkałem się z tak fantastycznym przyjęciem - kręcił z podziwem głową Lijewski.

Gdy 16 piłkarzy pod wodzą nowego trenera Manolo Cadenasa (58 l.) rozpoczęło trening, kibice huknęli: - Walczyć, trenować, Wisełka musi panować!!! - W tym momencie poczułem, że wróciłem do domu - śmiał się "Lijek", który w 2002 roku właśnie z Płocka wyruszył na podbój ligi niemieckiej.

- Marcin i Mariusz to gladiatorzy. Oni nigdy nie pękają. Z nimi na pewno odzyskamy mistrzostwo Polski - cieszył się rozmawiając z "SE" pan Marek, właściciel hurtowni spożywczej.

Lijewski też wierzy w odzyskanie mistrzostwa: - Wiadomo, że sprowadzono nas, abyśmy odebrali Vive tytuł. Ale musi to zrobić cały zespół, a nie tylko Lijewski czy "Kaczka" (Jurkiewicz - przyp. red.). W pojedynkę nikt z Kielcami nie wygra - zaznacza "Lijek".

Przeczytaj koniecznie: Kolejna sensacyjna porażka Federera

- Nie ukrywam, że działacze postawili mi za cel zdetronizowanie Vive. Podjąłem wyzwanie - stwierdził Manolo Cadenas i wziął podopiecznych w obroty. Półtorej godziny intensywnych ćwiczeń, gierek i strzałów. Gdy minisparing zakończył się porażką drużyny starszego z braci Lijewskich, to i zwycięzca ostatniej edycji Ligi Mistrzów za karę musiał zrobić serię pompek. - Sukces kocha pot i łzy - żartował, dokręcając zawodnikom śrubę trener Wisły i reprezentacji Hiszpanii.

A po zajęciach Jurkiewicz, Lijewski, a także sprowadzony z SMS Gdańsk bramkarz Adam Morawski (18 l.) i obrotowy Zbigniew Kwiatkowski (28 l.), który po rocznym pobycie w Pogoni Szczecin wrócił do Płocka, przez kilkanaście minut rozdawali autografy, pozowali do zdjęć i rozmawiali z kibicami. - Kochaaamy was! - krzyczały nastolatki.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze