Polskie piłkarki ręczne wygrały w hiszpańskim Granollers ze Słowenią 27:26 (12:13) w meczu grupy I rundy zasadniczej mistrzostw świata. Biało-czerwone już wcześniej straciły szanse na awans do ćwierćfinału, który zapewniły już sobie Francuzki i Rosjanki.
Słowenia: Amra Pandzic, Maja Vojnovic - Manca Juric 1, Ana Gros 8, Elizabeth Omoregie 1, Nina Zabjek, Tjasa Stanko 3, Natasa Ljepoja 2, Nina Zulic 3, Alja Varagic 4, Maja Svetik, Ziva Copi 2, Aneja Beganovic, Tija Gomilar Zickero 1, Petra Kramar 1.
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Zimny, Oktawia Płomińska 2, Monika Kobylińska 5, Magda Balsam, Marta Gęga, Sylwia Matuszczyk 2, Adrianna Górna 3, Aleksandra Rosiak, Natalia Nosek, Joanna Szarawaga, Kinga Achruk 4, Romana Roszak 5, Dagmara Nocuń 6.
Polska wygrała, pomimo 13-minutowego przestoju bez gola w pierwszej połowie. Na wyróżnienie zasłużyły zdobywczyni sześciu bramek Dagmara Nocuń, uznana najlepszą zawodniczką spotkania (MVP), kapitan drużyny Monika Kobylińska i rozgrywająca dwusetny mecz w drużynie narodowej Kinga Achruk. Wiele też pomogły znakomite interwencje bramkarki Adrianny Płaczek, dawną skuteczność odnalazła Romana Roszak - pięć trafień.
Początkowo obie drużyny grały seriami. Najpierw biało-czerwone prowadziły 4:1, rywalki wyrównały na 4:4, a w 16. minucie podopieczne norweskiego szkoleniowca Arne Senstada znów wygrywały 9:5. I właśnie wtedy coś dziwnego stało się z polską drużyną. Na następną bramkę czekała aż 13 minut, gdy Słowenki prowadziły 12:9. Skuteczna była ich bramkarka Amra Pandzic, ale miała ułatwione zadanie, bo rzuty Polek były mało skuteczne.
W końcówce pierwszej połowy Polki wreszcie się pozbierały i zmniejszyły straty do 12:13, a zaraz po przerwie wyrównały. W 40. min, gdy dwie Słowenki przebywały na karze, biało-czerwone uzyskały trzybramkowe prowadzenie (18:15). Oba zespoły zaczęły grać gol za gol, szybko na przemian zmieniając wynik. W 53. min było jeszcze 25:21 dla biało-czerwonych, ale wtedy rywalki zaczęły jeszcze agresywniej grać w obronie i mozolnie zmniejszały różnicę.
Dwie minuty przed końcem Achruk doprowadziła do stanu 27:24 i wraz z koleżankami dowiozła korzystny rezultat do ostatniej syreny.
W ostatnim spotkaniu grupy I biało-czerwone zmierzą się w poniedziałek z Czarnogórą (godz. 15.30).
Z czterech sześciozespołowych grup z rundy zasadniczej do fazy pucharowej awansują po dwie najlepsze reprezentacje.
Od ćwierćfinałów (14 i 15 grudnia) mecze odbywać się będą w Granollers. Półfinały zaplanowano na 17 grudnia, a finał na 19 grudnia o godz. 17.30. Trzy godziny wcześniej rozpocznie się pojedynek o brązowy medal.
Tytułu broni Holandia, która przed dwoma laty w Japonii pokonała w meczu o złoto Hiszpanię 30:29. W spotkaniu o brązowy medal Rosja okazała się wtedy lepsza od Norwegii 33:28.(PAP)