Polska - Czarnogóra 27:20 (11:8)
Polska: Bis, Czuwara, Daszek, Działakiewicz, M. Gębala, T. Gębala, Jędraszczyk, Komarzewski, Kornecki, Krajewski, Morawski, Moryto, Pietrasik, Pilitowski, Sićko, Walczak
Czarnogóra: Andjelić, Bakić, Cepić, Corsović, Kaludjerović, Lasica, Lazović, Matović, Radović, Sevaljević, B. Simić, N. Simić, Vujacić, B. Vujović, M. Vujović
Czerwone kartki: Moryto
Obydwie drużyny już przed meczem wiedziały, że grają w tym turnieju tylko o honor, co było widać po nerwowym początku. Dopiero po ponad 4 minutach padła pierwsza bramka w meczu, a od pierwszego gwizdka pełno było niedokładności, braku skuteczności i świetnych interwencji bramkarzy. W pewnym momencie Mateusz Kornecki bronił ze skutecznością 80%! Na szczęście to Polacy od samego początku prowadzili i nawet na moment nie stracili przewagi, choć w niektórych momentach było blisko. Nasza obrona miała jednak za sobą prawdziwą ścianę, która raz po raz odbijała rzuty Czarnogórców. Dzięki temu nawet w podwójnym osłabieniu po czerwonej kartce dla Arkadiusza Moryty nie straciliśmy gola. W końcówce pierwszej części gry Polacy odskoczyli rywalom na trzy bramki, a po przerwie weszli na wyższe obroty.
Do fantastycznego Korneckiego dołączyli Piotr Jędraszczyk, Ariel Pietrasik i Michał Daszek. Zwłaszcza ten pierwszy ponownie błysnął podczas tegorocznych MŚ i zakończył spotkanie z 6 trafieniami. Polacy szybko wyszli na prowadzenie 16:10 i od tamtej pory pilnowali przewagi, choć przy stanie 21:18 mogło zrobić się nieco bardziej nerwowo. Wtedy Jędraszczyk rzucił ważnego gola, a Kornecki zrobił swoje w bramce. Mecz zakończył się w najlepszym możliwym stylu - Polska zdobyła bramkę, po czym nasz bramkarz powstrzymał jeszcze Czarnogórca. Biało-Czerwoni wygrali 27:20 i zdobyli pierwsze punkty w drugiej fazie grupowej. Zmagania w niej zakończą w niedzielę meczem z Iranem, który może dać im szansę na 13. miejsce podczas mundialu. Poniżej nasza relacja ze spotkania Polska - Czarnogóra: