Przemysław Krajewski

i

Autor: Cyfra Sport Przemysław Krajewski

El. ME 2022: Polacy OSTRO walczyli, ale Słowenia lepsza. Biało-czerwoni wracają bez punktów

2021-03-09 21:39

Nie udało się sprawić niespodzianki w rywalizacji ze Słowenia w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2022. Polacy nie byli faworytami tego spotkania, ale mimo tego toczyli wyrównany bój z wyżej notowanym rywalem. W grze biało-czerwonych pojawiło się jednak zbyt wiele niedokładności i niepotrzebnych start, które zaważyły na porażce 29:32.

Słowenia - Polska 32:29 (15:14)

Słowenia: Ferlin, Lesjak - Skube, Blagotinsek, Marguc, Janc, Potocnik, Dolenec, Cehte, Gaber, Zarabec, Mazej, Ovnicek, Bombac, Malus, Shuoleznik

Polska: Kornecki, Morawski - Przytuła, Daszek, Olejczniczak, Walczak, Sićko, Czuwara, Pilitowski, Syprzak, Krajewski, Gębala, Przybylski, Działakiewicz, Fedeńczak, Chrapkowski

Reprezentacja Polski w szczypiorniaka na mistrzostwach świata ponownie rozbudziła nadzieje, na lepsze wyniki w przyszłości. Podopieczni Patryka Rombla toczyli wyrównane boje z europejską czołówką i nie wyglądali jak niedoświadczona drużyna. Dlatego też z ciekawością można było się przyglądać, jak biało-czerwoni poradzą sobie w starciu ze Słowenią w ramach eliminacji mistrzostw Europy.

I początek był naprawdę obiecujący. Polacy popisywali się dobrą skutecznością, a w bramce ponownie show dawał Adam Morawski. Dzięki temu nasi reprezentanci przez kilkanaście minut byli na nieznacznym prowadzeniu. Słoweńcy rozpędzali się wolno, ale gdy już weszli na swoje obroty, ciężko było ich powstrzymać. Szalał choćby Jure Dolenec, który łatwo przedzierał się przez polską defensywę.

Do przerwy gospodarze prowadzili zaledwie jedną bramką, 15:14. Po zmianie stron żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi. Dobrze bronili golkiperzy obu drużyn, a do pokonania słoweńskiego bramkarza potrzebne były rzuty jak te Szymona Sićki. Lewy rozgrywający raz po raz posyłał potężne bomby w stronę bramki i w sumie uzbierał osiem bramek.

W dodatku skutecznie dogrywał do koła, a wykorzystywał to Maciej Gębala. Niestety w końcowych fragmentach spotkania pojawiło się po stronie gości zbyt wiele prostych błędów i niecelnych rzutów. Słowenia wykorzystała to bezlitośnie i ostatecznie to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa 32:29. Ale ta porażka Polakom wstydu na pewno nie przyniesie.

Najnowsze