Tałant Dujszebajew największy żal do mediów i kibiców ma o to, że dla oceniających ofiarą stał się Mateusz Kus. Tego zawodnika do Vive i reprezentacji wprowadził właśnie jeden z najlepszych fachowców na świecie. Zdaniem wielu dla obrotowego to za wysokie progi. - Cokolwiek zrobi, to dla was zawsze będzie źle. On jeszcze nie przyszedł do Kielc, a wy zrobiliście już z niego czarną owcę. Nie widzicie, jak zrobi błąd Mariusz Jurkiewicz lub Krzysztof Lijewski, a Mateusza Kusa zawsze krytykujecie. To jest dla mnie bardzo negatywne. Nie wiem, jak nazwać taką mentalność. Bardzo mnie to boli, że wszyscy tylko narzekacie na Kusa. Ja jestem jego trenerem i będą go bronił tak, jak każdego mojego zawodnika. Jeszcze raz powiem to publicznie: nie możecie tak traktować człowieka - grzmiał Dujszebajew po wygranym przez mistrzów Polski meczu z PPD Zagrzeb.
Selekcjoner naszej kadry odniósł się także do krytyki spadającej na trenerów. Jego zdaniem słowa kierowane pod jego adresem, a także Piotra Przybeckiego z Orlen Wisły Płock są niesprawiedliwe. - Miesiąc temu byłem najgorszym trenerem świata, a pięć miesięcy temu najlepszym. Tak nie może być. W sobotę Wisła Płock przegrała z Kadetten Schaffhausen (25-27 - przyp. red). Szanujcie to co robi tam Piotr Przybecki. Nie możemy krytykować go po pierwszej czy drugiej porażce. Dwa zwycięstwa i jest król, jednak porażka i najgorszy trener świata - wyjaśnił. Po swoim monologu Dujszebajew stwierdził, że nie ma ochoty odpowiadać na pytania dziennikarzy i opuścił salę konferencyjną.