W tym sezonie o mistrzostwie Polski zadecydują maksymalnie trzy mecze. W bojach o złoto najpierw szczypiornistów Industrii Kielce i Orlen Wisły Płock zobaczymy na Mazowszu już w niedzielę. Następnie fanów szczypiorniaka i samych zawodników czeka rewanż w Kielcach. Jeśli te spotkania nie przyniosą rozstrzygnięcia, to w stolicy Gór Świętokrzyskich odbędzie się jeszcze jedno spotkanie. Choć wydaje się, że na pierwszy rzut oka taki terminarz promuje pierwszych po sezonie zasadniczym aktualnych mistrzów Polski, to Talant Dujszebajew ma co do tego ogromne wątpliwości. Jego zdaniem ewentualna porażka w Orlen Arenie sprawi, że jego podopieczni znajdą się pod ogromną presją, choć na sukces pracowali cały rok.
Anita Włodarczyk niemal zalała się łzami. Ogromny ciężar spadł na jej barki
Ostre słowa Dujszebajewa
Na przedmeczowym briefingu prasowym Dujszebajew niemal bez litości wypowiadał się na temat decyzji zarządzających szczypiorniakiem w Polsce. Wypunktował decyzje, które uchodzą za kontrowersyjne i jasno argumentował, że w głębi serca się z nimi nie zgadza. - Są różne sytuacje, oczywiście o przepisach gry dwóch Polaków na parkiecie ja nie będę mówił, bo nie jest to mój obowiązek. Jest lepszy sposób na przyszłość, jeśli chcemy, aby młodzi zawodnicy grali w klubach i reprezentacji. Obecnie jest to przepis stworzony przeciw nam i Płockowi. Po pierwsze dla mnie to nie jest wyjście dla piłki ręcznej w Polsce. Po drugie każdy może mieć kontuzje i z tego powodu nie będziemy płakali. Po trzecie Wisła miała więcej czasu do przygotowania w porównaniu do nas, którzy graliśmy z Magdeburgiem - komentował w obecności dziennikarzy w Hali Legionów.
- Nie zgadzamy się z takim układem kalendarza, ale tak już jest i koniec. Po czwarte nie rozumiem takich rzeczy jak gra pierwszego meczu na wyjeździe kiedy jesteśmy pierwsi w lidze. To nie jest wyrównanie i dawanie szansy zespołowi, który był niżej w tabeli, a dawanie mu przewagi. Teraz każdy może powiedzieć, że później gramy dwa mecze u nas, ale trzeba spojrzeć na przykład na NBA, gdzie gra się pierwsze spotkanie u lepszej drużyny. Ty jak pojedziesz do Płocka i tam wygrasz jest okej, ale jak nie zwyciężysz, to jesteś pod ścianą i przewaga mentalna jest po ich stronie. To są takie bzdury, o których mówię, a oni od razu będą oceniać, że krytykuję. Ja polecam naszym władzom, żeby myśleli trochę. Puchar Polski, co to było? To samo. Mówią, że: My chcemy, żeby było jak najlepiej. Potem zagracie dwa mecze w domu jeśli przegracie. My nie gramy w piątek i sobotę czy niedzielę, my później gramy ewentualnie w środę jeśli będzie potrzeba. Na dziś mamy 50 na 50 procent szans na zwycięstwo. Jakbyśmy grali systemem dom-wyjazd-dom to byłoby 51 do 49 dla nas. Prawo gry pierwszego meczu w Orlen Arenie wyrównuje szanse - dodał dalej.
Orlen Wisła Płock - Industria Kielce. Kto jest faworytem?
Jeszcze kilka tygodni temu Industria Kielce uchodziła za murowanego faworyta do kolejnego złotego medalu mistrzostw Polski. Kielczanie, mocno osłabieni, na zakończenie sezonu zasadniczego łatwo uporali się z odwiecznym rywalem na wyjeździe. Jednak ostatnie tygodnie to spore trudności dla broniących tytułu. Najpierw boleśnie, po rzutach karnych, odpadli z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale z Magdeburgiem. Następnie żółto-biało-niebiescy wyraźnie przegrali z Płockiem w finale Pucharu Polski. Faworyta boju o złoto trudno więc wskazać, ale zakończenie sezonu bez żadnego trofeum dla ekipy z Kielc byłoby potężną sensacją.