Gdyby nie błysk geniuszu Zormana, "święta wojna" piłkarzy ręcznych mogłaby mieć inne zakończenie. Bo Wisła, choć występująca bez czterech graczy, dzielnie walczyła z faworyzowanym rywalem. Kapitalnie spisywał się bramkarz Morten Seier (34 l.), a zdobywca ośmiu goli Michał Kubisztal (31 l.) każ-dym zagraniem udowadniał Bogdanowi Wencie, że ten myli się, nie wysyłając mu powołań do kadry.
- Szkoda, że w końcówce straciliśmy trochę głowę - podsumował występ swoich podopiecznych trener nafciarzy Lars Walther (46 l.).