Od pewnego czasu Kielce huczały od plotek, że prezes Vive Bertus Servaas (50 l.) nie zamierza przedłużyć wygasającego po tym sezonie kontraktu Bogdana Wenty (52 l.). Jeśli właściciel klubu miał jakiekolwiek wątpliwości co do dalszej współpracy ze szkoleniowcem, to po meczu z wicemistrzami Francji musiał się ich pozbyć. Wenta zbudował w Kielcach drużynę, która stała się postrachem całej Europy. - "Wentyl", zostań z nami jeszcze dziesięć lat! - krzyczeli po meczu kibice.
Fani docenili, że były selekcjoner reprezentacji stworzył zespół walczaków, który przed nikim nie pęka. Widać to było w meczu z Chambery. W 15. minucie kielczanie przegrywali już 6:12 i mieli niewiele do powiedzenia.
- Byliśmy jak Święty Mikołaj. Rozdaliśmy Francuzom cały worek prezentów - komentował po meczu Wenta, który zdjął z boiska Sławomira Szmala (35 l.) i w jego miejsce wprowadził Venio Loserta (37 l.). Był to strzał w dziesiątkę, bo Chorwat bronił jak w transie. Jeszcze przed przerwą nasi nie tylko odrobili straty, lecz także wyszli na prowadzenie 18:17.
Po przerwie gospodarze w pełni kontrolowali sytuację. - W szatni trener uczulał nas, że cały czas musimy być maksymalnie skoncentrowani - powiedział "SE" bohater meczu, zdobywca ośmiu goli, skrzydłowy Mateusz Jachlewski (29 l.).