Już w pierwszym meczu we Francji, Wisła pokazała, że jest silna. Podopieczni Manolo Cadenasa przegrali 27:29, chociaż do przerwy prowadzili czterema bramkami. W rewanżu nie było już sentymentów. Płocczanie rozpoczęli znakomicie, w pewnym momencie wychodząc na prowadzenie 8:3. Montpellier kilka razy było bliskie doprowadzenia do remisu, ale za każdym razem gospodarze odskakiwali na dwa, trzy gole.
Końcówka to już popis gry Wisły, dla której aż 8 goli strzelił Valentin Ghionea. Cuda w płockiej bramce wyczyniał także Marin Sego, który w wielkim stopniu przyczynił się do wyeliminowania z rozgrywek triumfatora z 2003 roku.
W fazie grupowej Wisła Płock zagra między innymi z Vive Kielce. Szykują się więc w Polsce dwa mecze więcej "Świętej Wojny" polskiej piłki ręcznej. Wisła i Vive w grupie zagrają także z THW Kiel (Niemcy), KIF Kolding Kopenhaga (Dania), Dunkierka (Dania) oraz zwycięzca turnieju kwalifikacyjnego (na przełomie sierpnia i września w portugalskim Porto grają w nim gospodarze, rumuńska Constanta, norweski Elverum oraz Volnedam z Holandii).