Adamek idzie na licytację

2008-09-26 4:00

Don King chciał wykiwać Górala z Polski.

Zapowiadało się tak pięknie. Tomasz "Góral" Adamek (32 l.) miał walczyć 11 grudnia w Newark ze Steve'em Cunninghamem (32 l.) o mistrzostwo świata IBF w wadze junior ciężkiej. Miała być wielka kasa do podziału. Ale Góral z Polski zorientował się, że z tej kasy dla niego zostałoby niewiele.

Podejrzenie było takie, że Don King (promotor Cunninghama) chce wyrolować polskiego pretendenta do mistrzostwa świata. Najpierw stary cwaniak King zgodził się, żeby Adamek i Rozalski byli współpromotorami tego pojedynku, który byłby transmitowany przez kablową stację z Filadelfii Versus TV i Polsat.

- Ale kiedy nasz adwokat negocjował szczegóły z Donem Kingiem, ten nagle w ostatniej chwili zmienił zdanie - opowiada "Super Expressowi" Adamek. - Owszem, zgodził się, że nam przypadnie 35 procent zysków z walki, ale nagle zażądał, żeby to on został wyłącznym promotorem gali. A to oznaczałoby, że mógłby nas puścić z torbami. Mógłby przykładowo wystawić na galę swoich kilku zawodników i powiedzieć, że to na ich walki poszły nasze pieniądze. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo przynieśliśmy Kingowi "do stołu" stacje telewizyjne, załatwiliśmy salę. A na dodatek to mnie bardziej znają kibice w USA niż Cunninghama - argumentuje "Góral".

Nic dziwnego, że Adamek ze swoim menedżerem nie zgodzili się na takie warunki. Jeśli do najbliższej niedzieli King nie dogada się z Rozalskim, to w przyszłym tygodniu walka Cunningham - Adamek będzie wystawiona na przetarg. Zorganizuje ją ten, kto wyłoży więcej kasy. - Wiem, że Don już mięknie i wydzwania do Ziggiy'ego. Może zmieni zdanie - nie traci nadziei Adamek.

Najnowsze