Adrian Meronk nadzieją polskiego golfa

2015-10-02 16:10

Adrian Meronk to najlepszy polski golfista. 22-latek z Wrocławia robi oszałamiającą karierę w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest liderem swojej uczelni East Tennessee State w rozgrywkach NCAA. Już wkrótce, może być o nim naprawdę głośno.

- Jesteś obecnie najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem w historii polskiego golfa (33. miejsce w Światowym Rankingu Golfistów-Amatorów). Jak do tego doszło?

Z golfem jestem związany od 7 roku życia. Moi rodzice zaszczepili we mnie miłość do tej dyscypliny. Na początku, wolałem grać w siatkówkę i piłkę nożna, a na polu golfowym pełniłem jedynie rolę caddy’ego. Po pewnym czasie zorientowałem się, że ten sport daje mi wiele satysfakcji. Sam mogę decydować
o tym, jakie uderzenie wykonać, nie jestem uzależniony od kolegów z drużyny, a odpowiedzialność za podjęte decyzje spoczywa wyłącznie na mnie. Doszedłem do wniosku, że zdecydowanie lepiej odnajdę się w sportach indywidualnych, dlatego postawiłem na golf. Od małego rywalizowałem w turniejach w całej Polsce, później znalazłem się w kadrze juniorów, a po maturze podjąłem, jak się później okazało, przełomową decyzję. Wyjechałem do USA na studia, gdzie reprezentuję barwy uczelni ETSU Buccaneers i jestem objęty specjalnym programem stypendialnym dla utalentowanych sportowców. Mogę robić to, co kocham. Co dwa tygodnie rywalizuję w turniejach z najlepszymi graczami za Oceanem, a stabilna i równa forma przez ostatnie lata wpłynęła na to, że dość mocno awansowałem
w światowym rankingu.

- Golf wciąż jest trochę niedoceniany w Polsce. Czy chciałbyś odwrócić ten trend?

Mam nadzieję, że poprzez dobre występy na arenie międzynarodowej, przyczynię się do wzrostu popularności tej dyscypliny w naszym kraju. Nie brakuje u nas utalentowanych golfistów, którzy za kilka lat mogą osiągać znaczące sukcesy. Cały czas walczymy ze stereotypami, ale zauważam pozytywny trend. Infrastruktura golfowa nadal się rozwija, przybywa również golfistów-amatorów oraz są organizowane prestiżowe turnieje, takie jak Deutsche Bank Polish Masters czy Faldo Series Poland Championship. Znakomitą pracę wykonują znani sportowcy – Mariusz Czerkawski, Jerzy Dudek i Tomasz Iwan, którzy są prawdziwymy ambasadorami golfa w Polsce. Media również coraz częściej dostrzegają, że w krajowym golfie dzieje się wiele dobrego. Oczywiście, jest to proces długotrwały, ale mam nadzieję, że za kilka lat moda na ten sport zawita u nas na dobre.

- W przyszłym roku, po zakończeniu studiów, przechodzisz na zawodowstwo. Jesteś już gotowy?

To będzie na pewno największy przełom w mojej karierze. Zawsze marzyłem o tym, aby być zawodowym graczem, ale nie chciałem robić nic na szybko. Cenię sobie spokój i stabilizację. Podjąłem decyzję, że skończę z amatorskim graniem po uzyskaniu dyplomu, ponieważ edukacja jest dla mnie bardzo ważna. Ten sezon będzie bardzo istotny. Czeka mnie jeszcze 11 turniejów w ramach rozgrywek NCAA, podczas których muszę udowodnić swoją wartość. W ubiegłym roku, szło mi całkiem nieźle. Wygrałem dwa turnieje, regularnie plasowałem się w czołowej “10”, otrzymałem kilka prestiżowych wyróżnień indywidualnych, ale teraz chcę na dobre zadomowić się w ścisłej czołówce. Wówczas, będę mógł liczyć na zaproszenia do gry w mocno obsadzonych turniejach zawodowych i rozpoczęcie nowego sportowego etapu będzie dla mnie łatwiejsze.

- Jak wygląda życie młodego golfisty w Stanach Zjednoczonych?

Nie ma lekko, ale nie mogę narzekać na swój los. Zawsze chciałem grać w golfa i cieszę się, że mogę realizować swoje plany. Warunki do treningów mam doskonałe. Codziennie chodzimy na pole golfowe, aby szlifować swoje umiejętności. Rano mam zajęcia na uczelni, a później moje życie kręci się wokół golfa. Nauczyciele dużą wagę przywiązują do frekwencji i ocen, dlatego sportowcy nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Po rozpoczęciu sezonu, podróżuję niemal po całych Stanach na różne turnieje w ramach rozgrywek akademickich. Początki nie były łatwe, ale po roku dołączył do mnie mój przyjaciel Mateusz Gradecki, który razem ze mną występuje w drużynie uczelni East State Tennessee. We dwóch zawsze jest raźniej. Liczę, że już wkrótce będziemy dumnie reprezentować Polskę na arenie międzynadorowej w turniejach
dla zawodowców.

- Jaki jest Twój największy sukces?

W ubiegłym sezonie zrobiłem największy postęp, co zaowocowało zaproszeniami na bardzo prestiżowe turnieje. W czerwcu, reprezentowałem Europę w corocznym starciu z USA w ramach Palmer Cup, który jest amatorskim odpowiednikiem słynnego Pucharu Rydera. Było to dla mnie wielkie przeżycie i wyzwanie. Co prawda, jako drużyna musieliśmy uznać wyższość rywali, ale ja nie przegrałem żadnego meczu. Kilka tygodni temu, jako pierwszy Polak w historii wziąłem udział w jednym z najbardziej prestiżowych turniejów dla golfistów-amatorów – US Amateur. Cała otoczka, towarzyszący nam kibice oraz zainteresowanie mediów zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Udało mi się wywalczyć awans do fazy pucharowej. Mam jednak nadzieję, że największe sukcesy wciąż przede mną. Marzy mi się reprezentowanie Polski na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 r.

Najnowsze