Skandal w polskiej piłce: Ma 100 zarzutów, a jest trenerem!

2010-02-12 4:50

Trudno w to uwierzyć, ale Andrzej B. (35 l.), który ma ponad 100 zarzutów korupcyjnych, wciąż działa w futbolu! Człowiek nazywany Małym Fryzjerem prowadzi treningi czwartoligowego Hutnika Warszawa! To szokujące, zwłaszcza ze względu na skalę zarzutów, jakie ciążą na tym człowieku.

Andrzej B. był nieformalnym pomocnikiem Dariusza W. w Koronie Kielce wtedy, gdy doszło tam do korupcji na ogromną skalę. Potem okazało się, że B. miał też pomagać innym klubom w ustawianiu meczów, stąd gigantyczna liczba zarzutów postawionych mu przez wrocławską prokuraturę - aż 104.

Jak taki człowiek może działać w piłce? Prokuratura wydała mu zakaz pracy w profesjonalnym futbolu, a Hutnik to klub na poziomie amatorskim, więc formalnych przeszkód nie ma. Tyle że człowiek oskarżany o tyle sportowych oszustw nie powinien już mieć nic wspólnego ze sportem na żadnym poziomie.

Przeczytaj koniecznie: Korupcja w piłce: Łukasz P. z zarzutami?!

- Ale ja tu tylko pomagam, nie biorę za to żadnych pieniędzy - broni się Andrzej B. kiedy pytamy go jak, mając tyle zarzutów, ma odwagę działać w piłce. - Hutnik się wali, wszystko tu się sypie, na siłowni jest mroźniej niż na dworze. A ja stąd się wywodzę, niedaleko mieszkam, więc staram się coś dla tego klubu zrobić w tak trudnej sytuacji - mówi Andrzej B.

- Nie chcę wybielać się za pośrednictwem prasy, nie przeczę, że w Koronie działy się złe rzeczy, ale więcej mówić nie mogę - tłumaczy B., ale jedną rzecz postanawia wyjaśnić. - Wszyscy znają mnie teraz jako "Małego Fryzjera", wszystkim wydaje się, że to od tej ogromnej liczby zarzutów. A prawda jest taka, że małym, a dokładniej "Młodym Fryzjerem" zostałem, mając tylko 15 zarzutów. Tak w swoim telefonie zapisał mnie jeden z obserwatorów piłkarskich, któremu wręczałem pieniądze. Nie znał mnie, więc wpisał "Młody Fryzjer", a potem prokuratura natrafiła na mnie, przeglądając jego bilingi - tłumaczy Andrzej B., który najpierw zgodził się na wywiad, ale potem wycofał się, bo tak doradził mu adwokat.

Patrz też: Korupcja w piłce: sąd surowy dla piłkarzy

Prędzej czy później B. jednak przemówi, zamierza bowiem... napisać książkę o korupcji w polskiej piłce, swoim w niej udziale i prawie rocznym pobycie w areszcie.

Niedługo Andrzej B. usłyszy wyrok w swojej sprawie, grozi mu kilka lat więzienia. Od piłki powinien jednak odpocząć znacznie dłużej. Akurat będzie czas na napisanie książki...

Najnowsze